"Ropa za żywność" może uratować Irakijczyków
Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ wstępnie porozumieli się co do wznowienia programu pomocy humanitarnej dla Iraku - "ropa za żywność". Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się prawdopodobnie jeszcze w piątek.
"Przeprowadziliśmy owocne rozmowy i wydaje się, że osiągnęliśmy porozumienie dotyczące rezolucji poświęconej pomocy humanitarnej dla Iraku" - powiedział niemiecki ambasador Günter Pleuger. Ma on nadzieję, że wszyscy członkowie Rady Bezpieczeństwa poprą wypracowany projekt. Według niego wprowadzono odpowiednie zmiany, dzięki którym program będzie mógł zostać wznowiony "jak tylko sytuacja na to pozwoli".
Program "ropa za żywność", ustanowiony w 1996 roku, pozwalał Irakowi na sprzedaż pewnej ilości ropy w zamian za którą miał on kupować żywność i lekarstwa dla ludności dotkniętej sankcjami ONZ nałożonymi na Bagdad po ageresji na Kuwejt w 1990 roku. Program został zawieszony w zeszłym tygodniu.
_ "Jeśli nie dojdzie do natychmiastowej pomocy to będziemy świadkami tragedii humanitarnej"_ - mówił podczas debaty ambasador Iraku Mohammed Al Duri. Opuszczenie sali obrad przez ambasadora USA w czasie wystąpienia ambasadora Iraku nazwano przejawem amerykańskiej arogancji, która powoduje, że Stany Zjednoczone mają więcej przeciwników niż zwolenników.
Jeżeli rezolucja zostanie przyjęta w piątek, to Irak może liczyć na pomoc w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Jednak organizacje humanitarne podkreślają, że w tym czasie sytuacja cywilów irackich może przerodzić się w niewyobrażalną tragedię.
W czasie debaty premier Wielkiej Brytanii Tony Blair spotkał się z sekretarzem generalnym Narodów Zjednoczonych Kofi Annanem, z którym omówił - jak poinformowano - następne etapy pomocy dla Iraku.
W Narodach Zjednoczonych mówi się nieoficjalnie, że amerykański atak na Irak może doprowadzić do światowego konfliktu i do użycia broni masowej zagłady. (mp)