Roman Giertych: złożymy wniosek o odwołanie Nałęcza
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz szedł na czele nielegalnej demonstracji. Dzisiaj jeszcze złożymy wniosek o jego odwołanie - powiedział Roman Giertych, lider Ligi Polskich Rodzin, w "Salonie Politycznym Trójki".
14.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 11:16
Kamil Durczok: Panie pośle - co Młodzież Wszechpolska robiła w okolicy demonstracji gejów i lesbijek? Chce pan powiedzieć, że oni przyszli wyrazić swoje poparcie, powiedzieć, że to fajni ludzie z sympatycznymi zamiarami? Nie, przyszli żeby zaprotestować, a nawet zadziałać ostrzej.
Roman Giertych: Nie proszę pana - Młodzież Wszechpolska przyszła po to aby z biernym oporem przeciwstawić się nielegalnej manifestacji, która w ich przekonaniu była prowokacją moralną.
Kamil Durczok: Ja mam wrażenie żeby porządku w mojej Ojczyźnie pilnowała policja, a nie dżentelmeni z Młodzieży Wszechpolskiej.
Roman Giertych: Oczywiście,że byłoby lepiej. Nie byłoby żadnego problemu z blokadą tej manifestacji gdyby policja rozpędziła manifestację jeżeli się jakowaś zbiera.
Kamil Durczok: Policja też robiła co do niej należało, bo zapobiegła konfrontacji dwóch grup młodzieży.
Roman Giertych: Nie proszę pana nie było żadnych konfrontacji między młodzieża wszechpolską, a...
Kamil Durczok: Nie, jak usiedli na drodze przemarszu to już była konfrontacja.
Roman Giertych: Ale młodzież w Warszawie siada w różnych miejscach i nikt ich z tego powodu nie pałuje. Nikt ich nie wsadza do aresztu na 48 godzin. Niektóre osoby powychodziły dopiero wczoraj i to nie są osoby z zarzutami tylko zwykli świadkowie.
Kamil Durczok: Jako prawnik wie pan doskonale, że zamiar się liczy. A zamiar był jasny - przeszkodzić w demonstracji.
Roman Giertych: W nielegalnej.
Kamil Durczok: Czyli to była obywatelska postawa?
Roman Giertych: Proszę pana jeżeli ktoś naraża się w ten sposób, że stoi na czele nielegalnej demonstracji to musi sie liczyć z tym, że obywatel, który sobie siedzi na ulicy i nie ma ochoty mu ustąpić... Mogli obejść tę grupę, natomiast nie wolno było używać siły wobec osób, które w sposób legalny się zachowują. Tak jakby pana ktoś zatrzymał na ulicy, bo mu się nie podoba, że pan idzie tą stroną chodnika, a nie drugą. I wsadził pana na 24 godziny po czym pana wypuślił przesłuchując jako świadka.
Kamil Durczok: Panie pośle to jak ja się teraz położę w drzwiach i nie wypuszczę pana ze studia tez pan będzie miał pretensje. Będzie pan usiłował doprowadzić do zmiany tego niekorzystnego swojego położenia?
Roman Giertych: Po prostu pana przekroczę. Natomiast wracając do soboty - 37 osób zatrzymanych za to, że w sposób bierny próbowali zapobiec demonstracji nielegalnej. Czy uważa pan, że tak ma wyglądać praca policji? Czy tak ma wyglądać wykonywanie prawa, że jednych się ochrania, a drugich się pałuje? Przypomina pan sobie jak pan Andrzej Lepper będąc na targu jako wicemarszałek Sejmu wkroczył w działania komornika. I wówczas opinia publiczna, zresztą moja była troszeczkę podobna - z punktu widzenia formalnego naruszył perzepisy prawa. Ta sytuacja jest bardzo analogiczna. Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz - zresztą dzisiaj złożymy wniosek o jego odwołanie - szedł na czele nielegalnej demonstracji. Można się zgadzać bądź nie z motywami pana Andrzeja Leppera, który wtedy tak postąpił. Ja się z nimi zgadzałem. Można się zgadzać bądź nie z motywami pana marszałka Nałęcza.
Przeczytaj cały wywiad