Roman Giertych: teczki wszystkich osób publicznych powinny być dostępne w Internecie
W ogóle akta IPN nie powinny być tajne, powinny być upubliczniane, w szczególności w odniesieniu do osób publicznych. Więc tego typu spekulacje, czy ktoś zajrzy do teczki pana prezydenta Kwaśniewskiego, czy nie, czy innych osób publicznych, nie powinny mieć w ogóle miejsca, albowiem najlepiej by było, aby wszystkie teczki osób publicznych były dostępne w Internecie, pokazane publicznie. Nie ma powodów, dla których ktoś miałby kryć te teczki - powiedział lider LPR Roman Giertych w "Sygnałach Dnia".
06.06.2005 | aktual.: 06.06.2005 10:22
Sygnały Dnia: Zajrzał pan już, panie pośle, do teczek trzech osób, tak? Czy czterech? Czterech, które przedstawił Instytutu Pamięci Narodowej posłom z Sejmowej Komisji Śledczej.
Roman Giertych: Nie wiem, skąd pan redaktor wnosi, że są cztery teczki.
Sygnały Dnia: A ile jest? Ile już panowie otrzymali?
Roman Giertych: Myśmy otrzymali dwie teczki. Nie wiem, skąd informacja o czterech.
Sygnały Dnia: Chętnie podam źródło, ale z tym źródłem pan poseł nie rozmawia, więc... „Gazeta Wyborcza”.
Roman Giertych: No to jak zawsze jest pokornie wiarygodna.
Sygnały Dnia: No dobrze, to jest okazja, by pan oficjalnie poinformował naszych słuchaczy, czyje teczki są w rękach komisji?
Roman Giertych: Dwie teczki: pana Kuny i pana Kulczyka. Myślę, że dzisiaj będzie więcej.
Sygnały Dnia: Przejrzał już je pan?
Roman Giertych: Tak.
Sygnały Dnia: Co z tego wynika? Co pan ciekawego znalazł?
Roman Giertych: Niestety, teczki są objęte klauzulą „ściśle tajne”. Jakbym chociaż słowo powiedział, na pewno bym poniósł surową odpowiedzialność za złamanie tajemnicy państwowej. Powiem tylko tyle, że bardzo jestem zadowolony z tego, że ta uchwała w Komisji przeszła, bardzo nam to pomoże w pisaniu sprawozdania. I chciałbym, aby ci wszyscy, którzy zarzucali mi po wielokroć, iż złamałem prawo, przegłosowując, najpierw proponując, a później przegłosowując tą uchwałę komisji, dzisiaj mieli odwagę swoją opinię sprostować. Już to powinni zrobić po opinii Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, które jednoznacznie określiło, że Komisja Śledcza ma prawo do teczek, a dzisiaj, po tym, jak taką decyzję podjął prezes IPN, ostatecznie powinni się z tego stanowiska wycofać, albowiem ani Komisja, ani ja osobiście nie złamałem w tym zakresie w najmniejszy sposób prawa, a przypomnę, że z tego powodu chciano mnie odwołać ze składu Komisji.
Sygnały Dnia: Pan nie chce niczego ujawnić, a jak pan sądzi, panie pośle...
Roman Giertych: Nie nie chcę, nie mogę po prostu jest klauzula „ściśle tajne”.
Sygnały Dnia: Rozumiem, nie może pan, zgoda. Jak długo ten stan potrwa? I nie mówiłem o panu, nie miałem na myśli pana. Kiedy będzie pierwszy przeciek na temat zawartości teczek ze strony członków Komisji?
Roman Giertych: Mam nadzieję, że nie będzie przecieku, natomiast osobną opinię mam na temat tego, że w ogóle akta IPN nie powinny być tajne, powinny być upubliczniane, w szczególności w odniesieniu do osób publicznych. Więc tego typu spekulacje, czy ktoś zajrzy do teczki pana prezydenta Kwaśniewskiego, czy nie, czy innych osób publicznych, nie powinny mieć w ogóle miejsca, albowiem najlepiej by było, aby wszystkie teczki osób publicznych były dostępne w Internecie, pokazane publicznie. Nie ma powodów, dla których ktoś miałby kryć te teczki. Przypomnę, mój ojciec jako pierwszy, przymierzając się do kandydowania na urząd prezydenta, właśnie pokazał dziennikarzom swoją teczkę i wezwał wszystkich kandydatów do zrobienia tego samego. Do dnia dzisiejszego nikt nie poszedł w jego ślady, mimo obietnic, na przykład pana Lecha Kaczyńskiego, że zrobi to w maju, do dnia dzisiejszego ta teczka czy inne teczki innych kandydatów nie zostały upublicznione. Nie wiem, dlaczego, doprowadza się do sytuacji, w których teczki
osób publicznych mają mieć ciągle klauzulę „tajne”.
Sygnały Dnia: To było pytanie, które postawił Roman Giertych, lider Ligi Polskich Rodzin, Gość Sygnałów dzisiejszych. Dziękuję bardzo, panie pośle.
Roman Giertych: Dziękuję panu redaktorowi, dziękuję uprzejmie.