Rolnicy szykują transparenty: "Precz z Lepperem"
Na wsi wrze. Lubuscy i wielkopolscy rolnicy zapowiadają blokady
dróg. Tak jak cztery lata temu, kiedy manifestowali pod
sztandarami Samoobrony. Teraz będą protestować, ale przeciw
ówczesnemu organizatorowi chłopskiej ruchawki Andrzejowi
Lepperowi - pisze "Gazeta Lubuska".
Hodowcy trzody chlewnej dopłacają ponad złotówkę do każdego kilograma wieprzowiny. Najbardziej zapalczywi nawołują do blokad dróg - tak ostrych jak cztery lata temu.
Rolnicy sprzedają tuczniki po 2,8 zł za kilogram. To ponad złotówkę mniej niż kilka miesięcy temu. I tyle dopłacamy do każdego kilograma - narzeka Andrzej Hanke z Kuligowa pod Międzyrzeczem.
Szczególnie trudna jest sytuacja hodowców z lubusko- wielkopolskiego pogranicza, którzy dostarczali żywiec do przetwórni Bartek w Sierakowie pod Międzychodem, bo od wiosny czekają na pieniądze.
W Gorzyniu nie doszło do blokady, bo uczestników powstrzymał W. Przybył. Zawiązał się jednak komitet protestacyjny, który zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu wystąpi o pozwolenie na zablokowanie trasy krajowej nr 24. Ta bomba musi wybuchnąć, bo jest jeszcze gorzej, niż podczas Lepperiady cztery lata temu - twierdzi Mirosaw Pucek z Kaczlina.
Zarząd Lubuskiej Izby Rolnej wystąpił do Krajowej Rady Izb Rolnych z wnioskiem o uruchomienie interwencyjnego skupu trzody chlewnej. Rząd powinien też zablokować wzrost cen zbóż paszowych, np. poprzez import tańszego zboża. Wtedy jednak będą protestować nasi producenci - mówi A. Hanke. (PAP)