Rokita: Sprawa Podgórskiego musi być pilnie wyjaśniona
Jan Rokita (PO) zasugerował na antenie Radia
Zet, że sprawa związana z Jackiem Podgórskim powinna
zostać w pilnym trybie doprowadzona do definitywnego wyjaśnienia i
ujawnienia prawdy "albo przed sejmową komisją ds. służb
specjalnych albo przed jakimś organem rządowym".
21.09.2003 | aktual.: 21.09.2003 13:13
"Jeżeli prawdą jest, że Podgórski(...), który wbrew prawu, dobrym obyczajom, obok wiedzy szefa rządu (wówczas premierem była Hanna Suchocka)
zajmował się szukaniem kompromitujących materiałów na polityków, jeżeli prawdą jest, że ten sam człowiek jest doradcą politycznym premiera i prawdą jest, że ten sam człowiek jest funkcjonariuszem bądź płatnym współpracownikiem tajnych służb oraz został wykorzystany do rozgrywki SLD-owskich działaczy przeciwko Tomaszowi Nałęczowi dlatego, że skrytykował on zachowanie niektórych SLD-owców w sprawie afery Rywina, to te wszystkie fakty razem tworzą obraz tak ponury i przeraźliwy (...), że aż trudno myśleć, że tak naprawdę jest" - powiedział Rokita.
"Jeśli tak jest, to można oczekiwać, że premier Leszek Miller natychmiast ludzi, którzy uczestniczyli w tej inspiracji, podda osądowi politycznemu i karnemu, łącznie z minister Jakubowską, jeżeli ona ma z tym cokolwiek wspólnego. I po drugie - że zostanie w pilnym trybie, albo przed sejmową komisją ds. służb specjalnych albo przed jakimś organem rządowym ta rzecz doprowadzona do definitywnego wyjaśnienia i ujawnienia prawdy" - powiedział Rokita.
O doradcy Jakubowskiej Jacku Podgórskim napisała "Gazeta Wyborcza", sugerując, że to właśnie on poinformował trzy gazety - "Newsweek", "Życie Warszawy" i "Super Express" o tym, że żona szefa komisji śledczej Tomasza Nałęcza - Daria była współautorką kontrowersyjnej ustawy o radiu i telewizji, której powstawanie bada komisja śledcza. Jak się okazało, Daria Nałęcz opiniowała jedynie zapisy ustawy dotyczące archiwów.
Podgórski natomiast oskarżeniu "Gazety Wyborczej" zaprzeczył.