PolskaRokita: Sokołowska złożyła fałszywe zeznania

Rokita: Sokołowska złożyła fałszywe zeznania

Poseł Jan Rokita wyraził podejrzenie, że Janina Sokołowska z biura prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji złożyła fałszywe zeznania przed sejmową komisją śledczą.

Rokita: Sokołowska złożyła fałszywe zeznania

17.07.2003 | aktual.: 17.07.2003 18:22

Według Sokołowskiej do zmiany w zapisie antykoncentracyjnym projektu ustawy o mediach doszło podczas nanoszenia poprawek technicznych w KRRiT po spotkaniu uzgodnieniowym w Rządowym Centrum Legislacyjnym. Sokołowska nie potrafiła jednak powiedzieć, w jaki sposób doszło do wprowadzenia tych zmian.

Obraz
© (RadioZet)

Z projektu ustawy medialnej miały wówczas zniknąć słowa: "lub czasopisma" - kluczowe dla afery Rywina. Zapis miał stanowić, czy właściciel czasopisma ogólnopolskiego może kupić telewizję o zasięgu ogólnokrajowym. Według innego świadka zmiany w projekcie dokonano wcześniej - w kancelarii premiera.

Sokołowska stwierdziła, że spotkanie przedstawicieli ministerstwa kultury i działu prawnego KRRiT w sprawie naniesienia poprawek technicznych do projektu ustawy rozpoczynało się 25 marca ubiegłego roku ok. godz. 16.00, dwie godziny po spotkaniu uzgodnieniowym w Centrum Legislacyjnym.

Zdaniem Jana Rokity zeznania Sokołowskiej są sprzeczne z wyjaśnieniami Bożeny Szumielewicz z Centrum Legislacyjnego Rządu. Zeznała ona, że między 14.00 a 16.00 powiadomiła swoich przełożonych o odkryciu zmiany merytorycznej w projekcie ustawy podczas spotkania z przedstawicielami Krajowej Rady i resortu kultury. Natomiast nanoszenie poprawek technicznych w Radzie rozpoczęło się - według zeznania Janiny Sokołowskiej - ok. godz. 16.00. Zatem - wywodził Jan Rokita - zmiany zapisu w dokumencie nie wprowadzono tego wieczoru, podczas prac w Krajowej Radzie, lecz wcześniej.

Mecenas Bożena Szumielewicz zeznała wcześniej, że podczas uzgadniania poprawek technicznych do przyjętego projektu wspólnie z Sokołowską, Iwoną Galińską z Krajowej Rady oraz Tomaszem Łopackim z ministerstwa, zauważyła brak słów "lub czasopisma" na kopii dokumentu posiadanego przez przedstawicielki Krajowej Rady. Na jej własnej kopii natomiast figurowały te słowa.

Obie kopie były kopiami tego samego dokumentu, zatwierdzonego wcześniej na spotkaniu Rady Ministrów. Według mecenas Szumielewicz jedna z pań z Krajowej Rady - nie pamiętała już która - zapewniła ją, że to zmiana uzgodniona wcześniej przez Radę Ministrów. W tym twierdzeniu poparły ją pozostałe dwie osoby.

Janina Sokołowska odmówiła sejmowej komisji śledczej podania nazwiska osoby, od której dostała notatkę Bożeny Szumielewicz, sporządzoną po spotkaniu w Rządowym Centrum Legislacyjnym. Z notatki sporządzonej dla przełożonej w Centrum Legislacyjnym wynikało właśnie, że prawnicy KRRiT oraz resortu kultury przynieśli na spotkanie 25 marca poprawione kopie projektu ustawy o mediach, których to poprawek nie było na kopii dokumentu posiadanej przez legislatora rządowego.

Janina Sokołowska zeznała także, że na spotkaniu w Rządowym Centrum Legislacji nie było dyskusji merytorycznej na temat żadnego artykułu projektu nowelizacji ustawy o rtv i że nieprawdą jest, że dokonywano zmian merytorycznych w art. 36, dotyczącym koncentracji w mediach.

Zaprzeczyła, by Szumielewicz podniosła na spotkaniu jakieś wątpliwości w związku z brakiem słów "lub czasopisma" w projekcie. "Myśmy zresztą w naszym tekście mieli ten zapis ‘lub czasopisma’"- powiedziała. Dodała, że nie widziała tekstu, jaki miała Szumielewicz.

Zapewniła też, że ani ona, ani Łopacki, ani Galińska nie informowali na spotkaniu w RCL, że nastąpiła zmiana w artykule 36,_ "gdyż żadnego takiego umocowania nikt z nas - a przynajmniej ja na pewno - nie miałam"_.

"Czy pani twierdzi, że mecenas Szumielewicz mija się z prawdą"- zapytał Lewandowski. "Stawiam to do uznania komisji" - odparła.

Lewandowski pytał też, czy projekt, który wyszedł z Rządowego Centrum Legislacji (po spotkaniu 25 marca ub.r. w RCL) zawierał słowa "lub czasopisma". "Nie mogę domniemywać inaczej, gdyż nie przypominam sobie, abyśmy dokonywali czynności skreślenia" - odpowiedziała.

Sokołowska powiedziała przed komisją, że nie pamięta, kto był inicjatorem włączenia jej do rządowych prac nad projektem zmian w ustawie medialnej.

Dwa miesiące temu Sokołowska zeznała jednak w prokuraturze - co wytknął jej poseł Jan Rokita - że ówczesna wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska zadzwoniła do przewodniczącego Krajowej Rady Juliusza Brauna lub jej sekretarza Włodzimierza Czarzastego z prośbą, by mogła ona pomóc w pracach rządu.

Jan Rokita pytał także, dlaczego Sokołowska nie poinformowała prokuratora, że brała udział w obradach komitetu Rady Ministrów i samego rządu, kiedy ciała te przyjmowały projekt ustawy. "Nie umiem tego powiedzieć" - brzmiała odpowiedź. Pytana, kto poprosił ją, by uczestniczyła w tych obradach, Sokołowska zawahała się chwilę, po czym odparła, że albo poprosiła ją minister Jakubowska, albo dyrektor departamentu prawnego w resorcie kultury Ewa Ziemiszewska.

Na ponowne pytania Jana Rokity, dlaczego także o tym nie powiedziała prokuratorowi, Janina Sokołowska ponownie stwierdziła, że nie umie tego powiedzieć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)