PolskaRokita: prezydent bardziej bał się komisji ws. Rywina

Rokita: prezydent bardziej bał się komisji ws. Rywina

Członek sejmowej komisji śledczej badającej
aferę Rywina Jan Rokita (PO) uważa, że prezydent Aleksander
Kwaśniewski zdecydował się stanąć przed komisją śledczą ds. PKN
Orlen, a odmówił komisji ws. Rywina, ponieważ "najwyraźniej
większe obawy prezydent żywił wobec komisji ws. Rywina".

Szef tej komisji Tomasz Nałęcz (SdPl) jest natomiast zdania, że zachowanie Kwaśniewskiego stwarza precedens, po którym inni prezydenci będą już stawać przed podobnymi komisjami.

Prezydent: jestem stanąć przed komisją

Prezydent w specjalnym oświadczeniu zadeklarował we wtorek, że gotów jest stanąć bez żadnych wstępnych warunków przed komisją ds. PKN Orlen na posiedzeniu jawnym i w obecności mediów. "Oświadczam, że niezależnie od opinii prawnych, które wskazują, że normy konstytucyjne wyłączają osobę prezydenta od jurysdykcji sejmowych komisji śledczych, dla dobra Rzeczypospolitej oraz dla przekazania opinii publicznej pełnej wiedzy na ten temat, gotów jestem stanąć przed komisją" - brzmi fragment oświadczenia Aleksandra Kwaśniewskiego.

Komisja śledcza w sprawie Rywina chciała wezwać prezydenta, ten jednak odmówił. Tłumaczył, że nie zezwala na to konstytucja, której jest strażnikiem, i że nie ma nic więcej do powiedzenia ponad to, co już zeznał w prokuraturze, a przed komisją śledczą mógłby "jedynie zatańczyć i zaśpiewać".

Rokita: Konstytucja jest używana instrumentalnie

Rokita powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie, że prezydent, jak chce zeznawać, to nie widzi przeszkód konstytucyjnych dla swoich zeznań, a jak nie chce zeznawać, to takie widzi. Konstytucja jest używana tu do argumentacji czysto politycznej i instrumentalnej. To nie jest dobry stosunek głowy państwa do konstytucji - ocenił Rokita.

"Niezależnie od tego, czy przyczyną (stawienia się prezydenta przed komisją) jest skład komisji, czy sprawa, którą komisja bada, podstawowy fakt pozostaje faktem - raz konstytucja przeszkadza, drugi raz nie przeszkadza. I to jest najważniejsza i godna największego potępienia rzecz. Tak konstytucji używać nie wolno, zwłaszcza kiedy się jest głową państwa - uważa Rokita.

Nałęcz: wątpliwości konstytucyjne nie ustępują

Nałęcz zwrócił uwagę, że w sprawie Rywina prezydent złożył wielogodzinne zeznania w prokuraturze. Według wicemarszałka, "determinacja prezydenta w przypadku komisji ds. PKN Orlen może sprawić, że każda komisja śledcza będzie przesłuchiwała każdą głowę państwa, a to nie jest dobre rozwiązanie". Poza tym przecież te wątpliwości konstytucyjne nie ustępują - zauważył Nałęcz. Jednak jeśli prezydent sam wyraża wolę stawienia się przed komisją, to może się okazać, że wątpliwości te nie są przeszkodą - uważa Nałęcz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)