Rokita: komisja nie może szukać skandali

(PAP)

03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 11:07

Obraz

Gościem Radia Zet jest przewodniczący klubu PO. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Kuczma pojechał po radę do prezydenta Putina. Czy pan się nie obawia, że pojechał po wytyczne dla sądu ukraińskiego co ma zrobić w sprawie wyborów? Po pierwsze pojechał po to, by uzyskać jakąś pomoc od Putina. Przez ostatnie dni wydarzenia wyraźnie zmierzały w kierunku przejęcia władzy przez obóz demokracji, Wiktora Juszczenki. Tonący brzytwy się chwyta – Kuczma szuka poparcia w Moskwie. Dzień wcześniej zresztą w sposób zupełnie karygodny okrzyczał delegację Parlamentu Europejskiego pod przewodnictwem Jacka Saryusz – Wolskiego, która zawiozła mu stanowisko PE. Kuczma zachowuje się coraz bardziej nerwowo, szuka protekcji na zewnątrz i nie potrafi znaleźć wewnętrznego kompromisu. Co zrobi sąd? Większość obserwatorów powiada, że sąd jest politycznie kontrolowany przez Kuczmę. Jeśli tak, to unieważni i pierwszą i drugą turę wyborów. Będzie to po myśli i Kuczmy i po myśli Putina, bo co będzie mógł wtedy zrobić świat,
Ameryka? Problem w tym, że Juszczenko ma wygrane wybory z Janukowyczem. Nie jest natomiast jasne z kim będzie mógł współkandydować w nowych wyborach, a w związku z tym nie jest jasny ich wynik. O ile sytuacja unieważnienia drugiej tury daje Juszczence pewne zwycięstwo, o tyle unieważnienie wyborów jest dużym kłopotem. Obawiam się, że świat będzie miał problem z negatywnym ustosunkowaniem się do idei powtórzenia całych wyborów. Ze strony oficjalnej Ukrainy będzie szła taka argumentacja: jeżeli wybory zostały sfałszowane, to należy je powtórzyć. Czego chcecie? Polemizować z tym będzie bardzo ciężko, choć wiadomo, że w podtekście tego argumentu kryje się próba oszukania obozu demokratycznego. Dziennikarze TVN 24 ujawnili wczoraj zeznania Jana Kulczyka przed prokuraturą łódzką. Możemy się ubawić słysząc jak Jan Kulczyk mówi pieszczotliwie o prezydencie „prezio”, o tym, jak na jego samopoczucie wpływa wino, itd. Cudowny, cudowny ten fragment z zeznań jak wysoka temperatura w Wiedniu, tudzież ilość spożywanego
alkoholu powodowała, że można było odczuwać wpływ alkoholu na nasze organizmy. Taki cytat z dowcipów o policjantach z lat 70 – tych. Świetny. Cudowny fragment także, że Janowi Kulczykowi „pierwszy” kojarzy się z 1. Maja. To też jest bardzo ładne, ale prokuratura jest tym zaniepokojona i zastanawia się czy w ogóle przekazywać protokoły z zeznań komisji śledczej. Jak pan myśli, czy i komu zależało na tym, żeby te protokoły dotarły do dziennikarzy. Pamiętam, że od bardzo wielu lat różne dokumenty opatrzone klauzulą tajności wyciekają z komisji śledczej, ale także z rozmaitych agend państwowych, z ABW, z prokuratur. Skąd więc dziennikarze TVN – u mają te protokoły, to Bóg raczy wiedzieć. Ach, nie mieszajmy w to Boga. Chyba, że ma to związki z Jasną Górą. To taki zwrot kolokwialny i z panem Bogiem nie ma nic wspólnego. Mówiąc serio, ujawnienie tych zeznań, jeśli patrzeć pod kątem jakiegoś interesu, leży w interesie wszystkich wrogów Jana Kulczyka. Te zeznania pokazują drastyczną sprzeczność zeznań prokuratorskich
Jana Kulczyka i zeznań prokuratorskich oraz zeznań przed komisją Zbigniewa Siemiątkowskiego. W wyniku ujawnienia tych zeznań te dwie osoby mają poważny problem. To są więc albo wrogowie Kulczyka, albo wrogowie Siemiątkowskiego, bądź ludzie przekupni, którzy to po prostu sprzedali za pieniądze. Kto może być zadowolony z ujawnienia tych zeznań? Na pewno Roman Giertych, dlatego że, jeśli rzeczywiście upowszechni się opinia, że Jan Kulczyk mówi nieprawdę, to wtedy także informacje Jana Kulczyka o Jasnej Górze co najmniej są postawione pod znakiem zapytania. Korzyść ma niewątpliwie Roman Giertych. Chyba, że Jan Kulczyk ma nagranie tej rozmowy. Tak, ale tego nie wiemy. Co jest charakterystyczne, to to, że w ujawnionych wczoraj przez TVN zeznaniach Jan Kulczyk nic nie mówi o spotkaniu jasnogórskim. Jest czujny, bo mówi, że powie prokuraturze częstochowskiej. W końcu to tam złożył zawiadomienie. Czy według pana komisja śledcza ostatnio kompromituje się? Jest na dość solidnym wirażu. Sprawiła problem i sobie i
obrońcom komisji. Należę do grona obrońców komisji i broniłem jej w sposób bardzo zdeterminowany w przekonaniu, że służy ona interesowi publicznemu. Staram się bronić jej nadal... Na litość Boga, komu służy związek „Baraniny” z PKN Orlen? Niczemu. Niczemu też nie służy wykluczenie Jana Widackiego i jego przesłuchanie. Podobnie jak niczemu nie służy wniosek o przesłuchanie Wassermanna, składany wczoraj przez SLD. To wszystko są to tak naprawdę wnioski, które utrudniają dojście do prawdy. To są krytyczne dni. Oznacza to, że albo pod wpływem wtorku członkowie komisji trochę otrzeźwieją i zabiorą się do pracy w najbardziej istotnych kwestiach, szybko, sprawnie, tak żeby doprowadzić do raportu, albo jeśli komisja pójdzie w przesłuchiwanie bocznych świadków, bocznych wątków i szukanie skandali, to przypuszczam, że może źle skończyć. Czy słabością komisji nie jest słabość przewodniczącego? Jest, jest bez wątpienia. Poseł Gruszka jest w podwójnie trudnej sytuacji dlatego, że po pierwsze, co tu dużo mówić,
sympatyczny człowiek, ale talentu do prowadzenia tego rodzaju gremium nie ma. Ten wtorek mógłby być zupełnie inny, gdyby ktoś potrafił tym gremium pokierować. To raz, a dwa, jest potężnie osłabiony w swoich możliwościach kierowania komisją przez nieszczęsną sprawę aresztowania jego asystenta w związku ze sprawą mafii paliwowej. Poseł Gruszka ma bez wątpienia kłopot i to osłabia jego przewodnictwo. Kłopot ma również Zbigniew Siemiątkowski. Dziś „Rzeczpospolita” pisze o kolejnych ujawnionych rzeczach. Gen. Maciej Hunia na tajnym posiedzeniu komisji śledczej zeznał, że gdy Zbigniew Siemiątkowski został szefem UOP kazał schować akta dotyczące J&S do szafy. Zbigniew Siemiątkowski ma podwójne kłopoty. Po pierwsze, jego kłopotem są ujawnione przez TVN zeznania Jana Kulczyka. Któryś z tych dwóch panów mówi nieprawdę i to nieprawdę pod przysięgą. To może być także Zbigniew Siemiątkowski. Chyba, że trzeci pan, Andrzej Barcikowski, ma dowody na to, że Jan Kulczyk mówił to samo jemu co Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, o
domniemanej łapówce dla Giereja i Kaczmarka. Tak, ale to świadczyłoby, że Siemiątkowski konfabulował tę notatkę. Dlaczego? Jeżeli okaże się, że Jan Kulczyk mówił o łapówce i Barcikowskiemu i Siemiątkowskiemu, a co innego mówi w prokuraturze, to jednak... A to odwrotnie, rzecz jasna. Nie wchodźmy w postępowanie śledcze. Istotne jest to, że albo Jan Kulczyk, albo Zbigniew Siemiątkowski mówi nieprawdę pod przysięgą. To jest wniosek czysto logiczny, niezależnie od tego co się myśli o całej sprawie. Drugi problem polega na zeznaniach szefa kontrwywiadu, który powiada, że nie kto inny jak Zbigniew Siemiątkowski polecił odłożyć na półkę akta postępowania w sprawie spółki J&S. Cała jego retoryka w tym kontekście polegająca na tym, że ta firma i kontrakt z nią stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego jest wręcz narzędziem rosyjskiego imperializmu to coś niewiarygodnego. Pamięta pan, jak Zbigniew Siemiątkowski mówił w Radiu Zet o prowizjach, które szły? Tak, tak. O prowizjach i o zagrożeniu rosyjskim i o tym
jaka to straszna spółka. Siemiątkowski posługiwał się w tej sprawie bardzo emocjonalną retoryką. Jeżeli emocjonalną retoryką posługuje się ktoś, kto w tej właśnie sprawie nakazuje wcześniej przerwać postępowanie i odłożyć na półkę, to ma kłopot. Albo ktoś gra przeciwko Siemiątkowskimu, zawiązała się jakaś koalicja...Niczego właściwie nie wiemy. Trudno o tym coraz głębiej dyskutować, bo ma się raczej wrażenie, że jest tu jedna wielka zmowa, sitwa, jakaś nieczysta gra, w której normalny człowiek nie bardzo jest w stanie się połapać, a wszyscy mówią nieprawdę. Zauważył pan sztamę miedzy panem Kaczmarkiem, a panem Ungierem? No właśnie. A na dodatek zmieniają fronty miedzy sobą. Raz pan prezydent i jego doradcy są w konflikcie z ministrem Kaczmarkiem, za chwilę okazuje się, że jest sojusz przeciwko komu innemu. To wszystko są symptomy rozpadu tej grupy, ale to też pokazuje, że to była grupa o charakterze sitwowo – mafijnym. A „prezio” się patrzy i uśmiecha.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)