Rokita: jeśli Oleksy nie opublikuje raportu, może zostać odwołany
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan
Rokita uważa, że prawnym obowiązkiem marszałka Sejmu jest
opublikowanie raportu sejmowej komisji śledczej badającej aferę
Rywina. Według niego, jeśli Józef Oleksy tego nie zrobi, narazi
się na konsekwencje prawne i polityczne, z odwołaniem go z funkcji
marszałka Sejmu włącznie.
Rokita i zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik byli gośćmi programu TVP "Prosto w oczy".
Sejm zdecydował w piątek, że raport autorstwa Zbigniewa Ziobry (PiS) jest ostatecznym sprawozdaniem z prac komisji śledczej. Oleksy ocenił w poniedziałek, że nie ma "potrzeby i obowiązku" publikowania w Monitorze Polskim raportu komisji śledczej badającej aferę Rywina.
Jeśli pan marszałek nie opublikuje tej uchwały to w sposób oczywisty naraża się na bardzo daleko idące konsekwencje polityczne i prawne z odwołaniem go z funkcji marszałka Sejmu włącznie. Bo nie możemy pozwolić na to, by uchwała Sejmu była sabotowana przez marszałka - powiedział Rokita.
Według niego, dopiero kiedy raport zostanie opublikowany w Monitorze Polskim stanie się stanowiskiem parlamentu polskiego urzędowo wiążącym dla prokuratury i będzie złożonym przez parlament zawiadomieniem o przestępstwie.
Olejnik powiedział, że bez względu na to, czy raport zostanie opublikowany, czy też marszałek Sejmu bez publikacji prześle ten raport do prokuratury, to dla prokuratury będzie ważne, czy ten materiał będzie zawierał nowe fakty i okoliczności.
Rokita uważa, że w raporcie są dowody, którymi powinna zająć się prokuratura. Są tam dowody, które większością bezwzględną głosów w Sejmie zostały uznane, jako dowody popełnienia przestępstwa przez bardzo istotnych funkcjonariuszy państwowych - powiedział polityk PO.
Dodał też, że nazwiska Leszka Millera, Aleksandry Jakubowskiej, Roberta Kwiatkowskiego, Włodzimierza Czarzastego, Lecha Nikolskego składają się na uchwaloną przez Sejm na wniosek posła Ziobro "listę osób, które dopuściły się przestępstwa".
To jest decyzja Sejmu, która automatycznie zobowiązuje do poddania precyzyjnemu badaniu tego stanowiska Sejmu przez prokuraturę i wszczęcia postępowania. Jeśli tego nie ma, to nie ma państwa prawa - powiedział Rokita.
Olejnik powiedział, że jeśli prokuratura otrzyma ponownie raport, to ponownie przeanalizuje tezy w nim zawarte i zrobi to co do niej należy. Nie będziemy się od tego uchylali, bo chcę skończyć, przeciąć tę dyskusję - dodał. Podkreślił też, że prokuratura nowe dowody oceni, ale na pewno ich nie będzie głosowała.
Zastępca prokuratora generalnego przypomniał jednocześnie, że w czasie gdy pracowała komisja śledcza prokuratura zakończyła dwa postępowania - jedno zakończone aktem oskarżenia przeciwko Lwu Rywinowi, drugie w sprawie wysokich urzędników państwowych, którzy nie powiadomili organów ścigania o propozycji korupcyjnej złożonej przez Rywina, które zostało umorzone.
Olejnik zaznaczył, że w czerwcu Ziobro przekazał raport do prokuratury, która się z nim zapoznała się zdecydowała, że w części dotyczącej działalności wysokich urzędników państwowych nie znalazła nowych faktów i okoliczności, które uzasadniałyby podjęcie umorzonego postępowania.
Natomiast - dodał Olejnik - w zakresie potencjalnych fałszywych zeznań złożonych przez szereg osób prokuratura wdrożyła czynności. A więc nie mówmy, że prokuratura nie zrobiła co do niej należy - dodał.