Rokita: chcę tylko powiedzieć "goodbye"
Jeden z czołowych do niedawna polityków PO
Jan Rokita, który niedawno oświadczył, że wycofuje się z życia
publicznego, przyjechał do Szczecina. Przekonywał
dziennikarzy, że przyjechał jako osoba prywatna, a nie po to, by
brać udział w kampanii wyborczej. Przyjechał, by się pożegnać.
10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 16:16
Rokita wspólnie z liderem szczecińskiej listy Platformy do Sejmu Sławomirem Nitrasem spacerowali po miejskim targowisku Manhattan. Towarzyszyło im kilkoro innych kandydatów partii na parlamentarzystów oraz lokalni działacze PO. W paru miejscach targowiska ustawione były stoliki z ulotkami wyborczymi kandydatów Platformy.
Rokita pytany przez dziennikarzy o cel przyjazdu do Szczecina wielokrotnie zapewniał, że przyjechał do tego miasta wyłącznie jako osoba prywatna, a nie po to, by uczestniczyć w kampanii wyborczej.
Przyjechałem tutaj, by, jak to powiadają Anglicy, po 18 latach swojej działalności publicznej "to say good bye", powiedzieć "do widzenia" i ze wszystkimi się pożegnać - mówił. Jak dodał, przez kilkanaście lat jego działalności "nagromadziło się dużo ludzi, którym warto podziękować i powiedzieć do widzenia".
Nie przyjechałem agitować - podkreślił. To po co pan przyjechał? - spytali dziennikarze. Już mi nie wolno przyjechać? - odpowiedział pytaniem Rokita.
Chciałbym, by państwo (dziennikarze) i opinia publiczna mieli świadomość tego, że jak Rokita coś mówi, to mówi na serio. Nie jestem człowiekiem, który sobie robi kpiny z ludzi. Jak powiedziałem, że się wycofuję z polityki, to się wycofuję- podkreślał nieco już poirytowany pytaniami padającymi ze strony mediów.
Rokita powiedział, że jest "zwykłym, honorowym człowiekiem", który jak coś mówi, to tak robi. I zamierzam taki być dalej- oświadczył.
Zdziwiło go jednak pytanie o to, czy rozważa złożenie legitymacji partyjnej. Ależ dlaczego?- odparł.
Polityk PO konsekwentnie uchylał się od wszelkich komentarzy dotyczących bieżących wydarzeń politycznych w kraju.
Nie ma obowiązku, żeby prywatne osoby komentowały politykę, ja się od tego zdecydowanie uchylam- tak odpowiedział na prośbę dziennikarzy o komentarz w sprawie dziwnego zachowania Aleksandra Kwaśniewskiego podczas wtorkowej konwencji wyborczej LiD w Szczecinie. Były prezydent swoją niedyspozycję tłumaczył zażywaniem leków.
Dziennikarze dopytywali Rokitę o jego plany na przyszłość. Nie widzę powodu, żeby zawracać ludziom głowę tym, co w życiu będzie robił jeden z obywateli. Mam bardzo wiele bardzo ciekawych rzeczy w życiu do zrobienia i nie sądzę, żeby warto tym było zawracać głowę Polakom - oświadczył.
Pytany na kogo odda swój głos Rokita nie ukrywał, że zagłosuje na lidera krakowskiej listy PO Jarosława Gowina, bo - jak określił - jest to "człowiek wielkiej zacności i mądrości".
Nitras tłumaczył dziennikarzom, że zapraszając Rokitę chciał udowodnić m.in. mediom, że dalej się z nim przyjaźni.
Kilka dni temu zadzwonił do mnie Jan Rokita z pytaniem, czy może przyjechać, bo chce porozmawiać. I przyjechał - powiedział Nitras.
Rokita, który miał być liderem krakowskiej listy PO, odszedł z polityki po tym, jak jego żona została doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet.