Rój 20 tys. pszczół śledził przez dwa dni samochód 65‑letniej kobiety
• Rój 20 tys. pszczół przez dwa dni "oblepiał" samochód 65-letniej Walijki
• Pszczoły prawdopodobnie podążały za swoją królową, uwięzioną wewnątrz auta
Internet podbija najnowsza historia z Walii. W miasteczku Haverfordwest rój około 20 tys. pszczół "oblepił" tylną część srebrnego samochodu, należącego do 65-letniej Carol Howarth.
Jak się okazało, kobieta w weekendowe popołudnie pojechała autem na zakupy. W czasie, gdy znajdowała się w sklepie, tysiące pszczół obsiadło jej samochód. Po powrocie do auta przerażona i zdumiona kobieta nie wiedziała, co począć, z kłopotliwymi gośćmi. - To niesamowite, nigdy nie widziałam czegoś podobnego - powiedziała później "Daily Mail".
Niezwykłe zjawisko zauważył pracownik jednego z parków narodowych, Tom Moses, który akurat przejeżdżał w pobliżu. Obawiając się, że ktoś mógłby skrzywdzić owady polewając je np. wrzątkiem, Moses wezwał na pomoc doświadczonych pszczelarzy. Eksperci próbowali zwabić pszczoły do specjalnego pudełka, jednak te ciągle wylatywały z powrotem. W końcu jednak udało się je złapać i kobieta mogła wrócić do domu.
Następnego dnia okazało się jednak, że pszczoły wróciły. Pojawiło się podejrzenie, iż w aucie prawdopodobnie uwięziona została królowa roju, a pszczoły podążały za nią. Niestety, mimo intensywnych poszukiwań, nie udało się odnaleźć "winowajczyni".
65-letnia właścicielka mitsubishi ponownie wezwała pszczelarzy. Jeden z nich opowiadał potem, że przez 30 lat pracy nie widział podobnego zachowania tych zwierząt. Pszczoły udało się ponownie zwabić do kartonu, chociaż pszczelarze okupili ten wysiłek kilkudziesięcioma ukąszeniami.
Mężczyźni podkreślali później w rozmowie z "Daily Mailem", że sytuacja ta pokazuje, jak bardzo człowiek ma wpływ na życie pszczół. Przypomnieli jednak, że pszczoły są też ważne dla naszego istnienia, dlatego warto o nie dbać i nie krzywdzić ich.