Rodzinna zrzuta na Nowoczesną. Prawie 100 tys. złotych
Członkowie rodziny posłanki przelali na konto partii łącznie ok. 90 tys. zł. Próbują w ten sposób zniwelować straty, na jakie partię naraził mąż Kamili Gasiuk-Pihowicz, który pełnił funkcję skarbnika Nowoczesnej.
16.04.2018 06:33
Błąd Michała Pihowicza kosztował ugrupowanie ok. 6 mln zł rocznie, które partia mogła otrzymać z budżetu państwa. W 2015 roku Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe ugrupowania, co wiązało się z cofnięciem dotacji.
W ubiegłym roku osoby o nazwisku Gasiuk lub Pihowicz wpłaciły ma konto ugrupownia 90 tys. złotych, co stanowi sporą część wpływów z darowizn i składek, które wyniosły 1,75 mln zł. Na liście wpłat widnieją m.in. teść posłanki Andrzej Pihowicz (wpłacił 20 tys. zł), teściowa Grażyna Pihowicz (6,5 tys. zł), Katarzyna Pihowicz (10 tys.) oraz Andrzej Gasiuk (20 tys. zł). Partię wsparła również sama Kamila Gasiuk-Pihowicz (darowizną w wysokości 13 tys. zł) oraz jej mąż (17 tys. zł).
Partię wsparli także zaprzyjaźnieni biznesmeni oraz sami członkowie ugrupowania. Nowoczesną dotowali m.in. Adam Szłapka, Bartosz Wiśniakowski, Kornelia Wróblewska, Mirosław Pampuch, Katarzyna Lubnauer oraz Witold Zembaczyński. Ich datki wyniosły od 10 do 30 tys. zł.
Zgodnie z ustawą o partiach politycznych jedna osoba w ciągu roku może wpłacić na daną partię maksymalnie 15-krotność miesięcznego wynagrodzenia minimalnego, co daje ok. 30 tys. zł.
Źródło: "Wprost"