Trwa ładowanie...
28-10-2014 11:06

Rodzinna tragedia w Andrychowie. Nowe fakty

2,5-letnia Kornelia zginęła po tym, jak wypadła z czwartego piętra bloku przy ul. Włókniarzy w Andrychowie (woj. małopolskie). Do tragedii doszło kilka dni temu, jednak rodzice wciąż nie mogą wyjść z szoku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.

Rodzinna tragedia w Andrychowie. Nowe faktyŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Szełemej
d13014h
d13014h

Do tej rodzinnej tragedii doszło w Andrychowie. Stan dziecka po upadku był krytyczny. Na miejsce natychmiast przyjechała karetka, wezwano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednak mimo godzinnej reanimacji dziewczynki nie udało się uratować.

- Dziewczynka była pod opieką 26-letniego ojca - powiedziała nadkomisarz Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Prokuratura bada okoliczności zdarzenia, między innymi to, gdzie w czasie zdarzenia przebywał ojciec i dlaczego nie upilnował córki. W czasie wypadku matka dziecka przebywała w pracy. - To była normalna, niepatologiczna rodzina. W czasie zdarzenia ojciec dziewczynki był trzeźwy - dodała Cisło.

Z ustaleń śledczych wynika, że dziewczynka miała oglądać bajki w pokoju. Jej tata tylko na chwilę wyszedł do drugiego pomieszczenia. W pewnym momencie Kornelka prawdopodobnie wdrapała się na okno i przez nie wypadła. Runęła z wysokości czwartego piętra wprost na ziemię. Nie miała najmniejszych szans.

d13014h

Rodzice Kornelki wciąż są w szoku. Maleństwo było ich całym życiem. Zrozpaczona matka dziewczynki jest pod stałą opieką psychologa. Sąsiedzi nie mogą uwierzyć w ten koszmar. - To ogromna tragedia dla tych młodych ludzi. Ja sama bardzo to przeżywam. To było wspaniałe dziecko. Radośnie gaworzyła, śmiała się do nas. Zawsze była pięknie, czyściutko ubrana. Widać, że rodzice bardzo o nią dbali - mówi "Faktowi" sąsiadka rodziny Zofia Ogarek.

Prokuratura wszczęła śledztwo w tej dramatycznej sprawie. - Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Przeprowadzana jest sekcja zwłok. Sprawdzamy, czy był to nieszczęśliwy wypadek czy zaniedbanie przy sprawowaniu opieki nad dzieckiem. Dziecko miało w tym czasie patrzeć na bajki. Nie było wtedy nikogo w pokoju. Okno miało być zamknięte. Rodzice zostali objęci specjalistyczną opieką - informuje prokurator Jerzy Utrata z Prokuratury Rejonowej w Wadowicach.

d13014h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13014h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj