Rodzina Polaków uciekła przed handlarzami ludźmi w nocy. Takich historii są setki?
Brytyjska telewizja informacyjna Sky News wyemitowała krótki film dokumentalny o polskich ofiarach handlu ludźmi, Rafale i Agnieszce, którzy wraz z dwójką dzieci zostali uwolnieni z zaniedbanego mieszkania, gdzie przetrzymywał ich oprawca w Wlk. Brytanii. Śledztwo dziennikarskie wykazało, że nawet setki Polaków - kilkukrotnie więcej, niż wynikałoby ze statystyk - mogą corocznie padać ofiarą niewolnictwa, a kolejne tysiące są zagrożone tym zjawiskiem.
24.10.2017 | aktual.: 24.10.2017 20:45
Reporterka telewizji Adele Robinson przez blisko rok śledziła pracę tej organizacji i wraz z polskim pracownikiem Hope for Justice, Piotrem, dwukrotnie brała udział w interwencjach, które doprowadziły do uwolnienia w nocy czteroosobowej rodziny oraz dwóch mężczyzn przymuszanych do pracy.
Kilkumiesięczne śledztwo dziennikarskie wykazało, że nawet setki Polaków - kilkukrotnie więcej, niż wynikałoby ze statystyk - mogą corocznie padać ofiarą niewolnictwa, a kolejne tysiące są zagrożone tym zjawiskiem. Szczególnie narażeni są migranci, którzy trafiają do Wielkiej Brytanii bez podstawowej znajomości języka angielskiego i wiedzy na temat swoich praw pracowniczych.
Według oficjalnych danych w 2016 roku w ramach systemu zgłaszania przypadków niewolnictwa - National Referral Mechanism (NRM) - zidentyfikowano w Wielkiej Brytanii 163 polskie ofiary niewolnictwa, z czego 148 osób padło ofiarą wyzysku w pracy. To najwyższy wynik od 2012 roku, a Polacy zajmują siódme miejsce wśród grup narodowościowych najczęściej doświadczających tego zjawiska.
W materiale Sky News pokazano młodą polską rodzinę - Rafała i Agnieszkę, którzy wraz z dwójką dzieci zostali uwolnieni z zaniedbanego mieszkania, gdzie przetrzymywał ich oprawca. Wcześniej zmusił ich do otwarcia fałszywych kont bankowych, kontrolując dokumenty, pensje i dostęp do zasiłków dla dzieci. Polacy otrzymywali jedynie 10 funtów na osobę tygodniowo i musieli korzystać z banków żywności, aby przetrwać.
"Agnieszka bała się pójść na policję"
Agnieszka tłumaczyła, że "bała się pójść na policję", bo nie wiedziała, jaką to wywoła reakcję osoby, pod której kontrolą się znaleźli. Rafał dodał: "byliśmy w kropce, nie wiedzieliśmy, gdzie się zgłosić, a nawet gdy dzieci były przeziębione to jego (ich oprawcę - PAP) to nie interesowało".
Rodzina została uwolniona i przeniesiona na inny kraniec Wielkiej Brytanii, aby uniknąć możliwych reperkusji ze strony napastnika. Jak mówili, wciąż czekają na przesłuchanie przez policję, która działa powoli i - pytana przez dziennikarkę - powiedziała, że nie dysponuje materiałem dowodowym niezbędnym do wszczęcia sprawy.
"Tylko 1,9 proc. wszystkich spraw kończy się wyrokiem skazującym"
Według informacji Sky News, zaledwie 1,9 proc. wszystkich zgłoszonych spraw dotyczących handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa kończy się wyrokiem skazującym.
Sky News pokazała także historię dwóch mężczyzn, Filipa i Michała, którzy mieszkali w domu kontrolowanym przez gang ściągający pracowników z Polski do wykorzystania w przymusowej pracy. Zabrano im dokumenty, a wypłacane pensje były wielokrotnie niższe od oficjalnych. Takich spraw jest więcej: para Polaków została oskarżona 19 października o zmuszanie do niewolniczej pracy innego 47-letniego Polaka, któremu kazali pracować w fabryce recyklingu w Birmingham. Zabrali mu dokumenty, kradli jego pensję, kontrolowali jego konto. Przestępcy czekają na proces. W maju 2017 r. sąd w Newcastle skazał na łączną karę 32 lat więzienia czterosobowy gang, który wykorzystywał Polaków do niewolniczej pracy w latach 2014-2016. Ściągano ich z Polski, obiecując czterokrotnie większe zarobki niż średnia pensja w naszym kraju, a musieli żyć w fatalnych warunkach i przymierać głodem.
Gary Booth, dyrektor programowy Hope for Justice, ocenił, że sytuacja przypomina "ludzki łańcuch niewolnictwa". - Po tym, gdy uratowaliśmy dwie osoby i gdy to uderzy gang po kieszeni, będą zaraz kolejne dwie osoby w Polsce lub tutaj, w Wielkiej Brytanii, które zostaną zwerbowane i wypełnią tę pustkę - powiedział.
Szczególnie narażone są osoby pracujące m.in. w rolnictwie, myjniach, barach, magazynach, fabrykach, centrach dystrybucji i na budowie oraz zatrudnione jako pomoc domowa. Rozmówcy PAP ocenili, że walka ze zjawiskiem handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa wymaga większych nakładów finansowych ze strony polskich i brytyjskich władz. Potrzebne są też kampanie informacyjne w Polsce wśród osób wybierających się do pracy poza granicami oraz dalsze szkolenie brytyjskiej policji pod kątem identyfikowania osób, które mogą być ofiarami handlu ludźmi, a nie władają językiem angielskim.
Osoby, które same padły ofiarą handlu ludźmi lub podejrzewają, że problem ten dotyczy znanych im ludzi, mogą zadzwonić w Wielkiej Brytanii na specjalną infolinię pod numer 0 8000 121 700; oferuje ona wsparcie także w języku polskim.
Źródło: PAP,Sky News,Jakub Krupa