PolskaRodzina Niemca, który ocalił Szpilmana przyjechała do Łodzi

Rodzina Niemca, który ocalił Szpilmana przyjechała do Łodzi

Rodzina Wilma Hosenfelda, niemieckiego oficera, który w Warszawie w 1944 roku uratował życie pianiście Władysławowi Szpilmanowi przyjechała do Łodzi, aby wziąć w czwartek udział w konferencji "Wilm Hosenfeld, wspólna pamięć Polaków i Niemców". Konferencja została zorganizowana w ramach łódzkich obchodów Roku Krajów Obszaru Języka Niemieckiego.

21.01.2005 | aktual.: 21.01.2005 15:46

Do Łodzi przyjechali również m.in. żona uratowanego pianisty Halina Szpilman, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres, Jan Berner, prezydent Pabianic, miasta w którym w pierwszych tygodniach wojny służył Hosenfeld. Obecny był też Maciej Cieciora, którego ojca w czasie okupacji uratował Hosenfeld. Cieciora powiedział, że obie rodziny utrzymują obecnie ze sobą kontakt.

Pamięć tragicznych doświadczeń II wojny światowej pozostaje podzielona między Polaków i Niemców. Każdy z tych Narodów czyni przedmiotem swej pamięci inne zdarzenia, innych ich uczestników i bohaterów. Wilm Hosenfeld, jego postawa i doświadczenia w czasie niemieckiej okupacji, a także powojenne losy mogą i powinny stanowić przedmiot wspólnej refleksji Polaków i Niemców. Na tej drodze powstać może wspólna obu Narodom kultura ich pamięci - rzeczywisty fundament dla zrozumienia i pojednania - mówił podczas otwarcia konferencji Kieres.

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki dodał, że nazwisko Hosenfeld nie powinno być nigdy zapomniane, bo pokazał on, iż można być człowiekiem nawet w czasach największej pogardy dla ludzi. Zaznaczył jednocześnie, że nie wolno jednak zapominać o tych wszystkich zbrodniach, jakich dopuścił się okupant na polskich ziemiach.

Obecny w Łodzi syn niemieckiego oficera Helmut Hosenfeld powiedział, iż ma nadzieję, że konferencja ta jest jeszcze jednym krokiem do pojednania polsko-niemieckiego. Z kolei Halina Szpilman przypomniała, że jej mąż wspominając o Hosenfeldzie mówił zawsze, iż był to człowiek, który dał mu nadzieję na wolność i nowe życie.

Hosenfeld przebywał w okupowanej Polsce od 13 września 1939 r. do 17 stycznia 1945 r. W 1939 r. administrował obozem jenieckim w Pabianicach koło Łodzi. Potem był w Węgrowie i Jadowie, a od jesieni 1940 r. w Warszawie. Według Kieresa, w czasie okupacji uratował co najmniej 12 osób, wśród nich Szpilmana. Po wojnie trafił do radzieckiej niewoli. Mimo interwencji m.in. Polaków, którym pomagał w czasie okupacji, skazany za zbrodnie wojenne. Zmarł w 1952 r. w obozie w Stalingradzie.

Prezes IPN przypomniał, że instytut występował do strony rosyjskiej o przekazanie dokumentów Hosenfelda z jego niewoli, ale otrzymał odpowiedź negatywną. Kieres liczy jednak, że nie jest to odpowiedź ostateczna.

Postać Hosenfelda pojawiła się również w filmie Romana Polańskiego "Pianista".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)