Rodzice przywieźli dzieci do szkoły i pojechali do domów. W szkole są wszyscy uczniowie. Wreszcie jest to normalny dzień pracy - powiedziała Irena Zdancewicz-Szermer, dyrektor szkoły podstawowej w Fornetce.
Jest to gest, jaki uczyniliśmy wobec podlaskiego kuratora oświaty, który jeszcze w czwartek przyjedzie do nas na rozmowy. Pokazujemy, że jesteśmy skłonni do dyskusji - powiedział Jan Burzyński, sołtys Fornetki.
Burzyński mówi, że w rozmowie z kuratorem i wójtem spodziewa się deklaracji o zachowaniu szkoły podstawowej albo zapewnień obu stron bezpiecznego dojazdu dzieci do szkoły w sąsiednich Becejłach, w której będą musiały uczyć się, jeżeli ta w Fornetce zostanie przekształcona w jej 3-klasową filię (miałoby się tak stać od nowego roku szkolnego).
Jeżeli nie dostaniemy tego czarno na białym, w piątek dzieci znowu zostaną w domu, a rodzice powrócą do strajku - oświadczył Burzyński. (ajg)
