PolskaRocznica powstania w warszawskim getcie

Rocznica powstania w warszawskim getcie

Przed 61 laty rozpoczęła się likwidacja żydowskiego getta w Warszawie, w którym stawili opór powstańcy pod wodzą Mordechaja Anielewicza.

Rocznica powstania w warszawskim getcie
Źródło zdjęć: © AFP

16.04.2004 | aktual.: 16.04.2004 17:18

16 kwietnia 1943 roku do getta wkroczyło dwa tysiące żołnierzy SS, Wehrmachtu i cudzoziemskich formacji pomocniczych. Zbrojny opór stawiła im ok. 600-osobowa grupa powstańców Żydowskiej Organizacji Bojowej, na której czele stał 24-letni Mordechaj Anielewicz.

Na początku powstania, mimo ogromnej przewagi, hitlerowcy nie mogli złamać oporu powstańców. Kierujący akcją likwidacyjną gen. SS Juergen Stroop (stracony po wojnie na mocy wyroku polskiego sądu) wprowadził do akcji dodatkowe oddziały i sprzęt. 8 maja 1943 r. padł bunkier dowództwa powstania przy ul. Miłej 18. Anielewicz wraz z innym członkami dowództwa organizacji popełnili samobójstwo. 16 maja Stroop wydał rozkaz wysadzenia wielkiej synagogi przy ul. Tłomackie; zaraz potem doniósł Hitlerowi, że "dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć".

Według raportu Stroopa, ujęto 56 tys. Żydów, z których ok. 7 tys. zgładzono. Resztę wywieziono do obozów zagłady (są to dane nie w pełni wiarygodne). Liczba poległych i rannych Niemców nie jest dokładnie znana. Polska prasa podziemna oceniała straty niemieckie na 400 zabitych i 1000 rannych.

Getto - jako zamknięty obszar - hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 r. Za 3-metrowym murem znalazło się ok. 400 tys. osób. Wiosną 1941 r. - w okresie największego zagęszczenia - getto liczyło ok. 450 tys. mieszkańców. Obok bezpośrednich akcji eksterminacyjnych dodatkowymi czynnikami wyniszczającymi ludność były brak zarobków, opału, leków, odzieży oraz celowo utrzymywany przez okupanta katastrofalny stan sanitarny. Podstawowym problemem był straszliwy głód. W 1942 r. zaczęła się likwidacja gett w Polsce. 22 lipca przyszła kolej na Warszawę. Do września 1942 r. deportowano z Warszawy do obozu zagłady w Treblince 310 tys. osób.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)