Półtoraroczne dziecko wyszło ze żłobka. Znaleźli je na targowisku
W Piastowie doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy nieco półtoraroczne dziecko opuściło żłobek bez opieki. Zareagowali przechodnie z pobliskiego targowiska.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Półtoraroczne dziecko samodzielnie opuściło żłobek w Piastowie i znalazło się na pobliskim targowisku.
- Gdzie i kiedy? Zdarzenie miało miejsce w środę, 18 czerwca, w Piastowie, obok miejskiego targowiska.
- Dlaczego to ważne? Dzięki szybkiej reakcji przechodniów udało się uniknąć tragedii, a sprawa jest badana przez policję.
Zdarzenie miało miejsce w pobliżu miejskiego targowiska, gdzie jedna z handlujących kobiet zauważyła malucha na chodniku. Jak relacjonuje "Przegląd Regionalny", kobieta powstrzymała dziecko przed wejściem na jezdnię, co mogło zakończyć się tragicznie.
Jak zareagowali przechodnie?
Początkowo kobieta nie wiedziała, skąd pochodzi dziecko, więc zaczęła pytać ludzi na targowisku o jego rodziców. Ktoś z obecnych postanowił udać się do żłobka, aby sprawdzić, czy dziecko nie opuściło placówki. Po przybyciu do żłobka okazało się, że personel nie był świadomy zniknięcia chłopca.
- Ktoś poszedł tam zapytać i usłyszał, że panie z placówki muszą sprawdzić, czy nikogo nie brakuje. Kiedy przyszłam do żłobka z dzieckiem, już wiedzieli, że malec wyszedł od nich. Usłyszałam, że chłopiec "przysparza problemy" - powiedziała kobieta w rozmowie z "Przeglądem Regionalnym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zuchwały napad na Gubałówce. Bankomaty wyleciały w powietrze
Jakie działania podjęła policja?
Świadkowie zdarzenia wezwali policję. Podkomisarz Monika Orlik z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie potwierdziła, że funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o dziecku bez opieki.
- Kobieta zawiadomiła Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że półtoraroczne dziecko jest bez opieki. Mogę potwierdzić, że dziecko samowolnie i bez nadzoru oddaliło się ze żłobka w Piastowie - informuje rzeczniczka.
Policja prowadzi czynności wyjaśniające, aby ustalić, jak doszło do tego incydentu.
Dyrekcja żłobka nie chce komentować zdarzenia, ale nieoficjalnie wiadomo, że pracownicy otrzymali naganę, a jedna z osób może stracić pracę. Dzięki szybkiej reakcji przechodniów dziecko wróciło do żłobka całe i zdrowe, a cała sytuacja trwała zaledwie 10 minut.
Źródło: "Przegląd Regionalny"