Robert Biedroń jak Dominik Tarczyński. "Zbyt podobne, żeby spać spokojnie"
Robert Biedroń pod falą krytyki. Internauci wytykają mu wakacyjny wyjazd do Ameryki Środkowej. Na jednym ze zdjęć dopatrzyli się podobieństwa do wielokrotnie obśmiewanej fotografii Dominika Tarczyńskiego z PiS. Padają też poważniejsze zarzuty.
Robert Biedroń, do niedawna ulubieniec publiczności, po ogłoszeniu projektu politycznego, jest coraz ostrzej krytykowany. I to nie tylko przez zwolenników obecnej władzy, ale także przez jej przeciwników, którzy boją się utraty dominacji swoich partii. Teraz na byłego prezydenta Słupska spadają gromy za wycieczkę do Nikaragui. Polityk w mediach społecznościowych chwali się zdjęciami z wyjazdu.
Zobacz także: Andrzej Duda dla WP: czasem kupuję przez internet
Jedno z nich przypomniało niesławny występ Dominika Tarczyńskiego z PiS. Chodzi o zdjęcie stopy wystającej z jacuzzi, którą poseł postanowił pochwalić się w jeden z piątkowych wieczorów. Wówczas internauci prześcigali się w żartach z polityka PiS, a część z nich ciągnie się za Tarczyńskim do dziś.
Teraz - choć w dużo mniejszej skali - obiektem żartów stał się Robert Biedroń. Polityk pojechał do Nikaragui, a na Instagramie zamieścił zdjęcie z hamaku. Na fotografii dominuje bosa stopa polityka
Ale z wyjazdem jest też inny problem. Krytycy Biedronia wypominają mu, że Nikaragua, do której się wybrał, jest na bakier z prawami człowieka. Na dowód zamieszczają screen ze strony Amnesty International. "Znowelizowany Kodeks Karny Nikaragui przewiduje wyrok więzienia dla kobiety, która szuka możliwości aborcji, a także dla lekarza, który zapewni jej pomoc medyczną. Tylko 3% krajów świata ma tak surowe zakazy" - czytamy na stronie organizacji.
Biedroń oficjalnie zainauguruje działalność swojej partii dopiero w lutym, ale już odczuwa negatywne skutki politycznej samodzielności. Musi uważać na każdy krok, bo przeciwnicy zawsze znajdą pretekst do krytyki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl