Rice i Gates: wojsko USA zostanie w Iraku po 2008 r.
Wojska amerykańskie pozostaną w Iraku po zakończeniu mandatu ONZ, ale ich obecność nie zwiąże rąk przyszłemu prezydentowi USA - napisali w w dzienniku "Washington Post" sekretarz stanu USA Condoleezza Rice i minister obrony Robert Gates.
"Jest jasne(...) że siły amerykańskie będą musiały działać w Iraku dłużej niż do końca tego (tzn. 2008) roku, by czynić dalsze postępy w stabilizowaniu sytuacji w kraju" - piszą Rice i Gates.
Mandat ONZ upływa z końcem 2008 r., a "Irak dał do zrozumienia, że nie będzie się ubiegać o jego przedłużenie. Wolałby raczej rozwiązanie bardziej zbliżone do tych, jakie rządzą zwykle stosunkami między dwoma suwerennymi państwami".
"Aby dalej osiągać sukcesy, które odnotowaliśmy w ostatnich miesiącach, iracki naród i rząd będą nadal potrzebować naszej pomocy. Irakijczycy chcą znormalizowania stosunków z nami i taka relacja będzie stanowić podstawę sukcesu w Iraku" - napisali.
"Żadne wynegocjowane rozwiązanie nie upoważni nas do kontynuowania misji bojowych. Żadne nie określi wielkości wojsk(...) I żadne nie umożliwi funkcjonowania w Iraku stałych baz" - zaznaczyli.