"Rezygnacja wiceprezesów nie zagraża spójności PiS"
Premier Jarosław Kaczyński powiedział że rezygnacja trzech wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości nie zagraża spójności partii.
Z funkcji wiceprezesów zrezygnowali Kazimierz Ujazdowski, Ludwik Dorn i Paweł Zalewski. W liście do Jarosława Kaczyńskiego zwrócili uwagę na konieczność zmiany sposobu zarządzania PiS-em. Proponowali, by przywrócić Komitetowi Politycznemu jego rolę, oraz wprowadzić wewnętrzną swobodę partyjną.
Jarosław Kaczyński, który był gościem "Sygnałów Dnia", wyraził opinię że rezygnacja z funcji wiceprezesów to wynik poczucia niedowartościowania tych polityków.
Jarosław Kaczyński dodał, że formułowane przez wiceprezesów zarzuty zaniku kolegialnych procedur i podejmowania decyzji poza kierownictwem partii są przesadzone. Wyjaśnił, że wielokrotnie podejmował decyzje w ważnych sprawach, ale nigdy nie naruszył statusu kolegów z kierownictwa. Dodał, że chodziło mu przede wszystkim o skuteczność działania.
Gość Polskiego Radia podkreślił, że spodziewał się większej powściągliwości najbliższych współpracowników. Prosiliśmy ich, by nie publikowali swego listu, ale zdecydowali inaczej - powiedział. Dodał, że liczy na konsekwencję partyjnych kolegów, którzy wbrew deklaracjom nagłośnili całą sprawę.
Jarosław Kaczyński nie chciał powiedzieć, czy sprawa zakończy się odejściem polityków z PiS-u. Dał jednak do zrozumienia że trudno byłoby mu współpracować z ludźmi, którzy z jednej strony deklarują że chcą być w partii, a z drugiej działają w oczywisty sposób wbrew jej interesom.
Dodał, że z wiążącymi wnioskami należałoby poczekać do grudniowego kongresu Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że liczy na votum zaufania ze strony pozostałych członków partii.