"Rezolucja nie powstrzyma rozprzestrzeniania broni atomowej"
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ,
zabraniająca Korei Płn. rozbudowywania arsenału nuklearnego i
nakładająca sankcje gospodarcze, nie zapobiegnie
rozprzestrzenianiu broni atomowej na świecie - oceniła specjalistka do spraw międzynarodowych z Centrum Stosunków
Międzynarodowych, Maria Wągrowska.
15.10.2006 | aktual.: 15.10.2006 16:55
Władze KRLD ogłosiły, że przeprowadziły podziemną próbę jądrową, co wywołało potępienie na całym świecie. W odpowiedzi Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślnie rezolucję, która zabrania eksportu z Korei Płn. i importu do tego kraju wszystkich materiałów, które mogłyby posłużyć do produkcji rakiet balistycznych i głowic nuklearnych. Embargiem objęto ponadto dostawy do KRLD konwencjonalnej broni (czołgów, samolotów, okrętów wojennych i rakiet) a także dóbr luksusowych.
Te sankcje, zdaniem Wągrowskiej, uderzą w koreańskie elity polityczne i intelektualne - związane z programem jądrowym. Nie oznacza to jednak, że Rada Bezpieczeństwa jest w stanie powstrzymać rozprzestrzenianie na świecie broni atomowej.
To dotyczy nie tylko Korei Płn. Myślę, że to będzie proces ciągły. On się nie zaczął teraz. Mówi się o tym od kilku lat - podkreśliła.
Jednym z państw, o którym mówi się, że chce uzyskać broń atomową, jest Iran. Według Węgrowskiej zakaz eksportu materiałów, które mogą posłużyć do budowy takiej broni, ma na celu zatrzymanie koreańskiej pomocy w budowie arsenału nuklearnego właśnie przez Iran a także być może przez Syrię. Jak dodała ekspertka, nie przyniesie to jednak spodziewanego efektu.
Przypomniała, że KRLD zapowiada przeprowadzenie w najbliższym czasie kolejnej próby atomowej. Jej zdaniem jest bardzo prawdopodobne, że reżim koreański tę próbę przeprowadzi, aby pokazać, że nie boi się sankcji ONZ.
Według Wągrowskiej warte podkreślenia jest, że rezolucja nie zawiera groźby użycia siły oraz że Stany Zjednoczone oświadczyły, że nie mają zamiaru atakować Korei Płn. Ekspert przyznała, że Stany Zjednoczone zaatakowały już Irak bez mówiącego o tym wprost zapisu w rezolucji ONZ. Jej zdaniem jednak w tym wypadku tak nie będzie. Przy krytyce wewnętrznej, z jaką spotyka się administracja Busha za inwazję na Irak nie zaryzykuje zaangażowania się w następnym kraju - oceniła Wągrowska.
Jak dodała, bardziej prawdopodobne byłoby uderzenie Japonii na Koreę Płn. Państwo to może bowiem mieć interes w zwiększeniu swoich wpływów na Dalekim Wschodzie. Zdaniem Wągrowskiej, Japonia mogłaby zaatakować Koreę Płn. przy akceptacji Stanów Zjednoczonych. Ponadto, jak dodała: Japonia wykorzystuje zbrojenia Korei Płn. do własnej polityki zbrojeniowej i do rewizji swojej polityki. Aż do, jak twierdzą niektórzy, próby wejścia w posiadanie broni jądrowej przez samą Japonię.
Wągrowska wyjaśniła, że również dla Korei Płn. Japonia jest naturalnym wrogiem w regionie i że to właśnie to państwo mogłoby stać się celem koreańskiej broni nuklearnej. Japonia była w czasie II wojny światowej okupantem na ziemiach Dalekiego Wschodu. Animozje między Japonią a obiema Koreami są bardzo silne, także w społeczeństwach - podkreśliła Wągrowska.