"Zakazane piosenki". Łukaszenka uderza w muzyków
Białoruskie służby zatrzymały ulicznego muzyka, który odważył się wykonać piosenkę zakazanego zespołu. Donos na artystę złożyła pracownica propagandy reżimu Łukaszenki. To nie pierwszy raz, gdy władze Białorusi uderzają w muzyków. Na celowniku jest też znana białoruska piosenkarka.
W Mińsku aresztowano młodego grajka ulicznego, a za trafił za kratki po "donosie jakiejś dziewczyny" - informuje Biełsat. Stacja wyjaśnia, że służby zaalarmowała znana propaganadystka Ludmiła Hładkaja. To ona pierwotnie opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z ulicy białoruskiej stolicy.
Zaśpiewał "zakazaną" piosenkę w metrze w Mińsku
O sprawie białoruskich obrońców praw człowieka zaalarmował mężczyzna, który przebywał w celi z chłopakiem. Okazało się, że zatrzymany zaśpiewał piosenkę "Woiny Swieta" (Wojownicy Światła) białoruskiego zespołu Lapis Trubieckoj. To utwór, który w 2014 r stał się nieoficjalnym hymnem Euromajdanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze względu na przekaz utworów, jak i zaangażowanie w opozycyjną działalność, muzycy zespołu Lapis Trubieckoj od lat znajdują się na "czarnej liście" reżimu. Oznacza to m.in. zakaz koncertowania na Białorusi oraz w Rosji.
Piosenkarka przed sąd
Jak zauważa Biełsat, wykonywanie na Białorusi "nieprawomyślnych" piosenek na Białorusi coraz częściej kończy się represjami.
Stacja dodaje, że 19 stycznia rozpocznie się na przykład proces piosenkarki Meryjem Hierasimienki. Artystka na ulicznym koncercie zaśpiewała utwór ukraińskiej grupy Okean Elzy "Obijmy", co nie uszło uwadze służb reżimu Łukaszenki.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ