Rewolucja w wyborach do Senatu?
Utworzenie stu jednomandatowych okręgów w wyborach do Senatu przewiduje projekt nowelizacji ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, przedstawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
13.02.2004 | aktual.: 13.02.2004 19:46
Zdaniem prezydenta, zapewni to lepszą reprezentację interesów lokalnych na szczeblu ogólnopolskim. Prezydent zaznaczył, że jego propozycja nie pociąga za sobą zwiększenia kosztów wyborczych. Prezydencka propozycja przewiduje też, że w okresie 12 miesięcy przed zakończeniem kadencji parlamentu nie będzie wymogu przeprowadzania wyborów uzupełniających do Senatu.
Najbliższe wybory powinny być przeprowadzone według nowych reguł, niezależnie od tego, czy odbędą się jesienią 2005 roku, czy w pierwszej połowie roku 2005, czy być może jeszcze w roku 2004 - zaznaczył prezydent. "Sytuacja jest na tyle niejasna i napięta, związana z planem premiera Hausnera i związana w ogóle z wydarzeniami politycznymi, że wybory mogą odbyć się również wcześniej, o czym się głośno mówi" - podkreślił, dodając, iż wierzy, że Sejm rozpatrzy projekt niezwłocznie.
Ciekawa propozycja
"Senat ze względu na swój charakter powinien być miejscem, w którym związek senatora z okręgiem wyborczym jest dużo bliższy i temu odpowiada moja propozycja" - powiedział prezydent. W jego uznaniu, wprowadzenie okręgów jednomandatowych dla Senatu może posłużyć jako - jak określił to prezydent - "ciekawy eksperyment", który może pomóc we wprowadzaniu ewentualnych zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu oraz przyszłej rewizji konstytucji. Obecnie, zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, na te zmiany jest jeszcze za wcześnie.
"Jestem absolutnie przeciwnikiem zmian konstytucji w tym momencie historii Polski. Uważam, że potrzebujemy jeszcze co najmniej kilku lat, żeby w pełni ocenić, co w konstytucji jest słuszne, co niesłuszne i dokonać później weryfikacji konstytucji, czy być może napisania nowej konstytucji RP" - powiedział prezydent.
Kwaśniewski nawiązał do przypadającej w tym roku 15. rocznicy obrad Okrągłego Stołu, podczas których zapadły decyzję o wolnych wyborach do Senatu. Podkreślił, że po 15 latach funkcjonowania Senatu w III RP widać, że istnienie drugiej izby parlamentu jest bardzo ważne - szczególnie dla jakości tworzonego prawa.
Mniej partyjniactwa?
Projekt zmian opracowany został przez grupę senatorów SLD-UP. Zdaniem marszałka Senatu Longina Pastusiaka, w systemach jednomandatowych parlamentarzysta zawsze bardziej związany jest "ze swoją ziemią i wyborcami". "Na pewno będzie mniej partyjniactwa, a więcej i częściej ludzie będą głosować na znane osobistości, ludzi o odpowiednim poziomie, co może wpłynąć na prace parlamentu" - powiedział Pastusiak.
Jak wyjaśnił, w nowym systemie na jeden mandat przypadać będzie średnio na 383 tys. mieszkańców w danym okręgu. Odchylenia od tej średniej są niewielkie. Nie zmieni się znacząco liczba senatorów wybieranych z poszczególnych województw - jedynie województwo śląskie straci jeden mandat z obecnych 13, a podkarpackie zyska jeden do obecnych 5.
Ustalając granice okręgów nie zmieniano granic powiatów ani granic okręgów wyborczych do Sejmu, brano pod uwagę więzi gospodarcze i historyczne. Według obecnie obowiązującej ordynacji wyborczej, w jednym okręgu w wyborach do Senatu wybiera się od 2 do 4 senatorów.