Rewolucja w cenach leków - "zmiany nie będą korzystne"
Ustawa refundacyjna sprawi, że firmy farmaceutyczne nie będą mogły "grać pacjentem" - podkreśla wiceminister zdrowia Marek Twardowski. Jednak zdaniem mec. Pauliny Kieszkowskiej-Knapik z fundacji Lege Pharmaciae nowe przepisy mogą przyczynić się do tego, że za leki zapłacimy więcej.
13.09.2010 | aktual.: 13.09.2010 17:44
Projekt ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zakłada m.in. wprowadzenie urzędowych cen i marż leków finansowanych przez NFZ. Oznacza to, że ceny leków refundowanych nie będą mogły być wyższe ani niższe od tych, które zostaną ustalone przez producentów w wyniku negocjacji z Ministerstwem Zdrowia.
- Nie może być prowadzona w dalszym ciągu gra pacjentem, posługiwanie się nim jako przynoszącym recepty, aby otrzymać lek za jeden gorsz. W żadnym akcie prawnym nie ma możliwości sprzedawania leków za grosz, a to się robi - mówił Twardowski.
Dodał, że ustawa przewiduje powołanie Komisji Ekonomicznej, która będzie negocjowała ceny z firmami farmaceutycznymi. Będą one weryfikowane co dwa - pięć lat. Marża hurtowa leków refundowanych zostanie obniżona z 8,91% do 5%.
- Zmodyfikowana będzie tabela marż detalicznych w aptekach, aby była przejrzysta. Będzie ona zależała nie od ceny końcowej leku, tylko od podstawy limitu. W związku z tym taki sam zarobek będzie miał aptekarz od leku, czy będzie kosztował 20, czy 100 zł. On uzyska taką samą kwotę. Czyli nie będzie mu się opłacało cały czas przekonywać i wpychać pacjentom leków droższych, bo jego wpływ do kieszeni będzie jednakowy - podkreślał Twardowski.
Jak mówił wiceminister, wprowadzony ma zostać podatek od refundacji leków. Płacić go będą koncerny farmaceutyczne, które będą musiały przeznaczać 3% przychodów z refundacji. Te środki będą przekazywane na konto Agencji Oceny Technologii Medycznych.
Twardowski podkreślił, że dzięki ustawie stanieją ceny produktów z 274 grup lekowych - o kilka lub kilkadziesiąt złotych a w skrajnych przypadkach nawet o 320 zł, wzrosną natomiast ceny produktów z 36 grup lekowych - od 1 gr do 5 zł.
"Zmiany nie będą korzystne"
W ocenie mec. Pauliny Kieszkowskiej-Knapik z fundacji Lege Pharmaciae nowe przepisy mogą przyczynić się do tego, że za leki zapłacimy więcej niż do tej pory. - Skutki wejścia w życie projektu tej ustawy są trudne do przewidzenia, jednak na pewno nie będą one korzystne dla pacjentów. Ustawa jest rewolucyjna, ale zapisano w niej wiele elementów nieznanych w systemie prawa. Stała cena spowoduje to, że nie będzie można jej obniżyć, a więc stracą na tym pacjenci, bo to oni dopłacają do leków refundowanych. Stałe ceny są obecne w systemach refundacyjnych państw, w których płatnicy w całości finansują zakup leków. Byłyby one korzystne dla pacjentów, gdyby NFZ w całości refundował leki - powiedziała Kieszkowska-Knapik.
Dodała, że obowiązek zawierania przez apteki chcące sprzedawać leki refundowane umów z NFZ może przyczynić się do ograniczenia ich dostępności. - Ustawa jest próbą przeniesienia na uczestników rynku obowiązków państwa. Można się zgodzić, że państwo negocjuje ceny leków, ale niedopuszczalne jest nakładanie na firmy, które biorą udział w refundacji, zobowiązań publicznoprawnych. W ustawie zostały przemieszane dwie sfery: administracyjna i cywilna - podkreśliła.
Co się zmieni?
Projekt ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych został przekazany do konsultacji społecznych. Jest on częścią pakietu 12 ustaw zdrowotnych, który do października ma zostać złożony w sejmie.
Projekt przewiduje, że stałą cenę leku refundowanego MZ będzie negocjowało z producentem. Od jej wartości będzie ustalana urzędowa marża - w wysokości 5%.
Zgodnie z projektem ustawy 17% wydatków NFZ na świadczenia zdrowotne będzie musiało być przeznaczane na refundację leków. Bezpłatne będą leki mające udowodnioną skuteczność w leczeniu nowotworu złośliwego, choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, zaburzenia rozwojowego, choroby zakaźnej o szczególnym zagrożeniu epidemicznym oraz leki z programów terapeutycznych i chemioterapii.
Za opłatą ryczałtową dostępne będą leki refundowane wymagające stosowania dłużej niż 30 dni oraz te, których koszt miesięczny, przy odpłatności 30%, przekracza 5% minimalnego wynagrodzenia. Na tej samej zasadzie dostępne będą leki, które trzeba stosować krócej niż 30 dni, ale ich koszt, przy odpłatności 50%, przekracza 30% minimalnego wynagrodzenia.
Podstawą limitu finansowania leku będzie najwyższa spośród najniższych cen hurtowych, które pokrywają co najmniej 15% miesięcznego obrotu ilościowego zrealizowanego w danej grupie finansowania.
Projekt wprowadza przepisy dotyczące dzielenia ryzyka związanego z ponoszeniem przez NFZ wydatków na refundację leków. Możliwe będzie uzależnienie wielkości przychodu producenta leku od uzyskanych efektów zdrowotnych.
Decyzje refundacyjne będą wydawane w oparciu m.in. o stanowisko Komisji Ekonomicznej i Agencji Oceny Technologii Medycznych.
Projekt wprowadza obowiązek zawierania przez apteki umów z NFZ, w których zobowiążą się one do przestrzegania cen ujętych w obwieszczeniach zawierających wykazy produktów refundowanych.
Za stosowanie wyższych marż i cen od tych, które ustali Ministerstwo Zdrowia, będzie obowiązywała kara pieniężna o wartości detalicznej brutto leków sprzedanych z naruszeniem przepisów, powiększona o 10% wartości kwoty refundacyjnej otrzymanej w poprzednim roku kalendarzowym.