Rewolucja PiS w Sądzie Najwyższym. Wszyscy do wymiany
Zmiany w sądownictwie będą głębsze, niż jeszcze niedawno mogło się wydawać. Resort sprawiedliwości wymieni wszystkich sędziów funkcyjnych Sądu Najwyższego.
Chodzi o pierwszego prezesa SN, prezesów i wiceprezesów poszczególnych, a także przewodniczących wydziałów. Jak wyjaśnia "Rzeczpospolita", jest już gotowy projekt ustawy, która zakłada wygaszenie kadencji wszystkich sędziów oraz powstanie izby dyscyplinarnej.
Nowela zmienia też tryb powoływania pierwszego prezesa SN i pozostałych prezesów. Do tej pory określała to uchwała zgromadzenia ogólnego sędziów, ale zdaniem Prawa i Sprawiedliwości nie było to jawne i transparentne. Wniosek w tej sprawie trafił do Trybunału Konstytucyjnego.
Nowa ustawa sprawi również, że ważność stracą wszystkie delegacje do SN, a w sprawie nowych decyzje podejmie Zbigniew Ziobro. Takim rozwiązaniem zdziwiony jest sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przypomina, że dotychczasowe delegacje (czyli trzymiesięczna praca w SN) zostały zaakceptowane przez obecnego ministra.
Zmiany dotyczą też skrócenie czasu pracy sędziów SN do wieku 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn (teraz ta granica wynosi 70 lat z możliwością przedłużenia o dwa lata). Jeśli sędzia będzie chciał orzekać dłużej to zgodę będzie musiała wydać nowa Krajowa Rada Sądownictwa oraz minister sprawiedliwości.
Sąd Najwyższy to trzecia instytucja, którą chce reformować Zbigniew Ziobro.Jego zdaniem zmiany sprawią, że sądy będą lepiej służyć obywatelom. Przeciwko planom ministra protestują organizacje sędziowskie.