Rewolucja, ale po myśli PiS. Takie zmiany w sądach zaproponuje prezydent?
Prezydenckie projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa mają poważnie zreformować polskie sądownictwo. Wygląda jednak na to, że zmiany będą całkiem satysfakcjonujące dla Prawa i Sprawiedliwości.
21.09.2017 | aktual.: 21.09.2017 16:22
"Andrzej Duda jest zwolennikiem drastycznych zmian w sądownictwie. A więc ci, którzy liczyli, że prezydenckie weta służą zastopowaniu zmian proponowanych przez PiS, będą rozczarowani" - pisze dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.
Według niego, prezydent zawetował ustawy nie dlatego, że kwestionował reformę sądownictwa, ale z powodu zbyt wielkiej władzy jaką zyskałbym Zbigniew Ziobro. Propozycje Andrzeja Dudy mają być bardziej koncyliacyjne.
Prezydent ma odstąpić od lansowanego przez Ziobrę pomysłu odsunięcia wszystkich sędziów Sądu Najwyższego. W projekcie ma zostać zapisany wiek emerytalny sędziów na poziomie 65 lat. (obecnie to 72 lata dla mężczyzn i 70 dla kobiet). Jeśli ta koncepcja rzeczywiście wejdzie w życie, to blisko połowa z 87 sędziów Sądu Najwyższego straci stanowisko.
W ustawie ma pojawić się zapis, że jeśli sędzia, który ukończył 65 lat będzie mógł ubiegać się o możliwość dalszego orzekania. Decyzja w tej sprawie będzie prawdopodobnie zależeć od prezydenta.
Rozwiązania bardziej pokojowe, ale wciąż po myśli Prawa i Sprawiedliwości, które chciało oczyścić sądy.
Co z KRS?
Propozycje zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa również mają być po myśli PiS. KRS ma być wybierany większością 3/5 głosów. W historii Polski żadna partia nie miała takiej większości, a to oznacza, że PiS musiałoby negocjować z opozycją. W projekcie ma pojawić się jednak pewien haczyk. Stankiewicz pisze, że "jeśli nie zbierze się taka większość, członków KRS mógłby wybierać prezydent, choć rozważany jest także Senat, w którym PiS ma większość".
Oznacza to, że o kształcie Krajowej Rady Sądownictwa i tak będą decydować obecnie rządzący.
Samo przejęcie kontroli nad KRS będzie jeszcze łatwiejsze. Zasiada w niej 25 członków. Po jednym z 10 miejsc przypada: ministra sprawiedliwości, I prezes SN, prezesowi NSA, przedstawicielowi prezydenta, czterem posłom i dwóm senatorom. Pozostałe 15 miejsc przeznaczone jest dla sędziów różnych szczebli. Jak ustalono, 11 z nich kończy kadencję w pierwszym kwartale przyszłego roku. PiS przejmie władzę w KRS w naturalny sposób.
Sama KRS wyczekuje na propozycje prezydenta. W oświadczeniu Rada krytykuje, że "nie ma żadnych oficjalnych informacji o merytorycznych założeniach nowych projektów, a z doniesień prasowych wynika, że przygotowane zapisy mogą być nadal sprzeczne z zasadami trójpodziału władzy i niezależności sądów od polityków".
"Konsultacje ograniczają się jedynie do liderów partii politycznych i nielicznych, wybranych ekspertów" - piszą przedstawiciele KRS.
Źródło: Onet.pl