Restauracja, w której nie widać co się je
Odwiedzający Barcelonę będą mogli w Sylwestra skorzystać z nietypowego zaproszenia: jedzenia w całkowitej ciemności. W stolicy Katalonii otwarto właśnie pierwszą w południowej Europie restaurację, której goście nie widzą, co jedzą, a wszyscy kelnerzy są niewidomi.
W szatni, oprócz płaszcza, trzeba zostawić wszystkie świecące przedmioty, telefony komórkowe czy elektroniczne zegarki. Potem dzięki pomocy kelnera należy dojść do stolika i czekać na podawane dania.
Goście nie wiedzą co znajdą na talerzu ani jakie do tego dostaną wino. Ponieważ nie widzą potrawy, obsługa restauracji radzi, żeby w jedzeniu pomagali sobie rękami.
Zdaniem właścicieli, nowe doświadczenie uwrażliwia gości i otwiera na inne doznania. Jak mówią, dzielący ten sam stolik, nie widząc twarzy, łatwiej wyjawiają sekrety.
Podobno ciemna restauracja to najlepsze miejsce na trudne i delikatne rozmowy. Do tego można bujać się na krzesłach, ziewać, krzywić - i tak nikt tego nie widzi.