Reporterzy bez Granic apelują do KE ws. polskich mediów
• Organizacja chce, aby w opinii Komisji była mowa o wpływaniu przez rząd na media publiczne
• Unia Europejska nie może zapominać o wolności informacji w Polsce
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Timmermans ma przyjąć opinię przedstawiającą zastrzeżenia KE co do poszanowania zasad rządów prawa przez Polskę oraz podsumowującą dialog z Warszawą na temat sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
"UE martwi się rosnącym w Polsce autorytaryzmem, od kiedy rząd pod wodzą konserwatywnego Prawa i Sprawiedliwości objął władzę w listopadzie" - napisała organizacja w komunikacie, krytykując przyjętą w styczniu tzw. małą ustawę medialną, która pozwoliła ministrowi skarbu na bezpośrednie mianowanie i odwoływanie władz TVP i Polskiego Radia.
Reporterzy bez Granic potępili tę ustawę zaraz po jej przyjęciu, argumentując, że narusza ona podstawowe wartości UE, i wezwali KE do przyjęcia środków dyscyplinujących, gdyby rząd forsował wdrożenie tej ustawy.
"Tłamszenie mediów przez polski rząd musi być jasno potępione w opinii, jaką przedstawi Frans Timmermans. Wzywamy go do powtórzenia zaniepokojenia UE niezależnością mediów" - napisano w oświadczeniu.
Organizacja przypomina, że Polska jest na 47. (na 180 ogółem) miejscu w światowym rankingu krajów pod względem wolności prasy, co oznacza spadek o 29 miejsc w porównaniu z rokiem 2015.
Opinia, która może zostać wydana w poniedziałek, to kolejna odsłona rozpoczętej w styczniu procedury ochrony państwa prawa wobec Polski w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Od stycznia Timmermans prowadzi dialog z polskimi władzami, którego celem jest zebranie informacji o tym, czy praworządność w Polsce jest zagrożona.
W zeszłą środę, po czterech miesiącach kontaktów między Brukselą a Warszawą, Komisja Europejska upoważniła Timmermansa do przyjęcia opinii podsumowującej ten dialog, chyba że do 23 maja, czyli do poniedziałku, nastąpiłby znaczący postęp w kierunku rozwiania obaw Komisji i rozwiązania kryzysu wokół TK. Polskie władze powinny w ciągu dwóch tygodni odpowiedzieć na opinię Komisji. Jeśli ta nie będzie zadowolona z wyjaśnień i działań na rzecz rozwiązania kryzysu, to może przejść do drugiego etapu procedury ochrony państwa prawa, czyli publikacji zaleceń pod adresem polskich władz, wraz z terminami ich wdrożenia.
Z kolei niewypełnienie tych zaleceń może skłonić Komisję do sięgnięcia po art. 7 unijnego traktatu i wystąpienia z wnioskiem do Rady UE o stwierdzenie naruszeń wartości UE, co może pociągnąć za sobą sankcje, w tym pozbawienie Polski głosu w Radzie UE. Do stwierdzenia takich naruszeń konieczna jest jednak jednomyślność państw członkowskich (z wyłączeniem kraju, którego dotyczy wniosek).