Reporter poszturchiwany i znieważony podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej
Przed Pałacem Prezydenckim, w miejscu, gdzie po katastrofie smoleńskiej stał krzyż, będzie tablica upamiętniająca - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. To decyzja prezydenta Andrzeja Dudy - dodał. Zapowiedział też powstanie pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tuż po tym reporter TVP relacjonujący przebieg miesięcznicy smoleńskiej został zaatakowany podczas wejścia na żywo.
- Jesteśmy, jestem też o tym przekonany, blisko momentu, w którym zostaną uczczeni ci, którzy zginęli. Będzie pomnik tych, którzy polegli w katastrofie, będzie pomnik prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego. Chciałem powiedzieć państwu, że już niedługo, tu w tym miejscu, gdzie stał krzyż, stanie tablica, która będzie to miejsce i ten krzyż upamiętniała. To wola pana prezydenta RP - mówił w czwartek wieczorem przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie uroczystości upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej.
W czasie przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, zebrany na placu tłum skandował "Damy radę".
- Damy radę, jeśli będziemy zdeterminowani. Jeśli potrafimy pokazać tym wszystkim, którzy dzisiaj, bijąc wszelkie rekordy hipokryzji, krzyczą o łamaniu demokracji, o zagrożeniu dla Polski, że ta droga, którą idziemy jest drogą wielu, bardzo wielu Polaków. Jest drogą większości naszego narodu. Musimy to pokazać - odpowiedział tłumowi prezes PiS.
Namawiał, by wszyscy, którzy w czwartek wieczorem zebrali się na Krakowskim Przedmieściu ruszyli 13 grudnia w marszu, który ma nie tylko upamiętnić 13 grudnia 1981 roku.
- 13 grudnia, czyli za trzy dni, ruszymy jak zwykle w marszu, który będzie upamiętniał tamten straszny dzień - 13 grudnia 1981 roku, ale który jednocześnie będzie wyrażał naszą wolę doprowadzenia tej drogi, drogi do sprawiedliwej, silnej zasobnej Rzeczpospolitej do końca. Tą drogą już idziemy - mówił. - Przyjdźmy na ten marsz, powiedzmy Polsce, że ci, którzy dziś chcą nas oszukać, chcą oszukać Polaków, nie znajdą poparcia. A ci, którzy chcą dobra Rzeczpospolitej, to poparcie znajdą i zwyciężą - powiedział. Zebrani krzyczeli: "Jarosław, Jarosław".
Decyzją ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza od 10 grudnia br. organizowanym w stolicy comiesięcznym uroczystościom upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej towarzyszy wojskowa asysta honorowa.
Reporter poturbowany
Radomir Wit, reporter TVP Info relacjonujący przebieg miesięcznicy smoleńskiej został zaatakowany podczas wejścia na żywo. Do zdarzenia doszło pod Pałacem Prezydenckim, tuż po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.