Renata Beger zachwala PiS. "Wypełniają testament Andrzeja Leppera"
Była posłanka Samoobrony Renata Beger dawno nie była widziana w media, ale teraz powraca i nie szczędzi komplementów partii rządzącej. Uważa, że "PiS wykonuje testament Andrzeja Leppera".
14.10.2017 21:21
Beger była gościem Agnieszki Gozdyry w programie "Skandaliści" w Polsat News. Komentowała, jak postrzega współczesną sytuację polityczną w Polsce. Tu zaskoczyła wieloma komplementami pod adresem działań Prawa i Sprawiedliwości. Wspomniała m.in. o reformie sądów i swoich doświadczeniach z wymiarem sprawiedliwości.
- Cieszę się, że w tym momencie PiS próbuje zmienić to, co się dzieje w sądach. Z doświadczenia, które mam, wiem, że tam nie jest dobrze. Ci, którzy bronią sędziów nieuczciwych powinni doznać tej frustracji, którą ja doznałam - powiedziała.
Stwierdziła, że zdarzają się przypadki, że ludzie ubodzy nie są wpuszczani do sądów, bo są źle ubrani. - Obojętnie czy jestem piękna czy brzydka, czy prosta czy garbata, każdy człowiek powinien być szanowany - podkreśliła Beger.
Później przyznała, że popiera protest lekarzy. - Trzeba przypomnieć sobie, jak poprzednie rządy pracowały nad tym, aby rezydenci mogli lepiej zarabiać - mówiła. - Osiem ostatnich lat (rządów PO-PSL -red.) było bardzo złych - oceniła. Beger jest przekonana, że pieniądze na podwyżki dla rezydentów się znajdą. Podkreśliła, że "ufa premierowi Morawieckiemu".
- Zaczynają wypełniać testament Andrzeja Leppera. PiS wypełnia testament Andrzeja Leppera - oceniła. Była posłanka Samoobrony uważa, że program PiS częściowo pokrywa się z programem jej dawnej partii. - Są poprawki, zmodyfikowali to po swojemu i dodali dużo - zaznaczyła. Stwierdziła, że Prawo i Sprawiedliwość dba o to, aby "ludzie nie byli tak biedni i nie żyli w nędzy".
- Nie muszę być członkiem partii, być w parlamencie, żeby ją popierać. Mogę też być normalną obywatelką, która przygląda się ugrupowaniu. Pochwalam ich tylko dlatego, że robią to, o co walczyliśmy - podkreśliła.
Według Renaty Beger, nieżyjący lider Samoobrony Andrzej Lepper popierałby partię rządzącą. Gozdyra wytknęła byłej posłance, że to przez Prawo i Sprawiedliwość Lepper odszedł z rządu. Beger wspomniała, że jej dawny szef narzekał, że nie mogą się dogadać w koalicji. Była posłanka uważa, że Kaczyński i przewodniczący Samoobrony mieli zbyt silne osobowości, stąd liczne niesnaski.
Beger nie wierzy w samobójstwo Leppera
Andrzej Lepper został znaleziony martwy 5 sierpnia 2011 roku w swoim partii w Warszawie. Prokuratura ustaliła, że popełnił samobójstwo. Beger nie wierzy, że polityk sam odebrał sobie życie. - To jest niemożliwe. Widziałam go w wielu sytuacjach, widziałam jak się zachowuje, jak dba o rodzinę, każdej kobiecie bym życzyła takiego męża - powiedziała.
Beger wyklucza samobójstwo Leppera, gdyż był on człowiekiem bardzo wierzącym, a w katolicyzmie odebranie sobie życia to grzech. - Nie ma takiej opcji. Późno wieczorem zadzwonił do żony i powiedział, że będzie dzień później - podkreśliła. - Niech nikt nie mówi, że miał jakieś wielkie problemy finansowe, że nie mógł wytrzymać. Jego syn był chory, Andrzej zostawiłby syna w potrzebie? Nikt mi tego nie wmówi - mówiła.
Na koniec zwróciła się do Prawa i Sprawiedliwości, do premier Beaty Szydło i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o wznowienie śledztwa ws. śmierci Leppera. - Winni powinni zostać ukarani. Mam przekonanie na 99 proc., że Andrzej Lepper został unicestwiony, żeby nie powiedział tego, co wiedział - przekonywała.
Źródło: Polsat News