ŚwiatRenacjonalizacja niebezpieczna dla Ukrainy

Renacjonalizacja niebezpieczna dla Ukrainy

Rewizja prywatyzacji, planowana przez nowy
rząd Ukrainy, w przypadku nieumiejętnego przeprowadzenia może
zaszkodzić pozytywnemu wizerunkowi władz w Kijowie - przestrzegają
analitycy Merrill Lynch.

18.02.2005 16:45

Kwestia ta ma znaczenie dla finansowania budżetu, inwestycji zagranicznych oraz rozdziału wpływów politycznych i gospodarczych w kraju (...) Tymczasem już sama skala planowanej deprywatyzacji wywołuje na Ukrainie głębokie spory - zauważa Merrill Lynch w komentarzu.

Nowy rząd w Kijowie uzasadnia deprywatyzację potrzebą usuwania skutków nadużyć, dokonanych w okresie rabunkowej prywatyzacji za rządów poprzedniej ekipy.

Premier Julia Tymoszenko zapowiedziała w środę, że kontrola prywatyzacji obejmie 3 tys. transakcji, których listę sporządziła Prokuratura Generalna na podstawie podejrzeń, że mogły być przeprowadzone z naruszeniem prawa. Wcześniej prezydent Wiktor Juszczenko na spotkaniu z inwestorami w Kijowie mówił o 30-40 prywatyzacjach, przy których naruszono prawo.

W ostatnich pięciu latach ekipa Leonida Kuczmy sprywatyzowała około siedmiu tysięcy przedsiębiorstw państwowych. Na tej podstawie analitycy Meryll Lynch doszli do wniosku, że w planach Tymoszenko jest "masowa renacjonalizacja".

W czwartek sąd w Kijowie uznał za bezprawną kontrowersyjną prywatyzację jednego z największych kombinatów hutniczych Ukrainy, Kryworiżstal, otwierając tym samym drogę do anulowania tej transakcji przez Sąd Najwyższy.

Analitycy innego banku, CSFB, nazywają plany Tymoszenko "mocnym uderzeniem w stary system", wyrażając jednocześnie obawę, że ich wynikiem będzie "wzrost napięcia politycznego i niepewność co do tego, jak w krótkim czasie ukształtuje się atmosfera dla biznesu".

CSFB podpisuje się pod opinią liberalnego rosyjskiego ekonomisty Borysa Niemcowa, który od niedawna jest doradcą ekonomicznym prezydenta Juszczenki. Zdaniem Niemcowa przegląd prywatyzacji na tak dużą skalę "zakwestionuje wynik całego dotychczasowego procesu reform na Ukrainie, spowoduje odpływ kapitału i zniechęci inwestorów do Ukrainy".

Podważanie prywatyzacji jest dla CSFB "pierwszym, negatywnym sygnałem politycznym" ze strony nowej ekipy w Kijowie, który zaszkodzi ogólnemu klimatowi dla inwestowania na Ukrainie.

W przekonaniu analityków banku rząd Ukrainy powinien najpierw opracować jasny zestaw kryteriów, które obowiązywałyby przy analizie prawidłowości wcześniejszych prywatyzacji, i uzyskać dla nich aprobatę parlamentu w formie ustawy.

"Jeśli tak się nie stanie, ukraińscy i zagraniczni inwestorzy będą mieli podstawy do obaw, że cały przegląd i towarzysząca mu redystrybucja majątku państwowego może w przyszłości znów się powtórzyć" - napisali w komentarzu.

Andrzej Świdlicki

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)