Remont biura Wolnych i Solidarnych. Jest zawiadomienie do prokuratury

Przypomnijmy, że Janusz Kulesza (wiceprezes zarządu Polskiej Izby Gospodarczej "Ekorozwój") podpisał z Wolnymi i Solidarnymi porozumienie o stworzeniu partii strategii gospodarki opartej na ekologii, a potem umowę ws. wyremontowania siedziby partii.

Biznesmen przekonuje, że wielokrotnie zapewniano go, iż otrzyma wynagrodzenie za wykonaną pracę. Większość rozmów na ten temat miał prowadzić z Kornelem Morawieckim (liderem WiS, posłem, marszałkiem seniorem).

Teraz Kulesza informuje, że terminy spłat zadłużenia były odkładane wielokrotnie. "Mogłem paść ofiarą zamierzonego od początku oszustwa polegającego na wyłudzeniu ode mnie środków na finansowanie remontu i mojej pracy, a następnie rozliczeniu tego zobowiązania wpłatami 'do ręki'" - twierdzi właściciel firmy.

Zdaniem mediów, w prowadzenie negocjacji po stronie WiS mieli się zaangażować prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon oraz dyrektor Pionu Sieci i Operacji PKO BP Maciej Wyszoczarski.

"Pomimo licznych wiadomości e-mail oraz kontaktu telefonicznego z mojej strony, partia nie spłaciła nawet części zadłużenia, co świadczy o przestępnym zamiarze Kornela Morawieckiego" - informuje Onet powołując się na zawiadomienie Kuleszy złożone do prokuratury.

"Kornel Morawiecki nie zaoferował również ugodowego sposobu na załatwienie sprawy (...) od samego początku nie miał zamiaru uiszczania należności za wykonany remont" - dodaje Kulesza.

Przypomnijmy, że gdy w październiku komornik rozesłał postanowienie o zajęciu rachunku WiS, bank PKO BP poinformował, że znajdują się tam 52 złote. Teraz sprawę rozstrzygnie sąd.

Źródło: Onet