Rekonstrukcja rządu. Ziemowit Szczerek: Zamiana siekierek na topory
O, jak wspaniale, że Mariusz Błaszczak nie jest już szefem MSW, Antoni Macierewicz szefem MON, a Witold Waszczykowski szefem MSZ! - pisze Ziemowit Szczerek, pisarz i publicysta, autor "Międzymorza", w komentarzu dla WP Opinie.
O, jak zabawnie, że rzeczony Błaszczak - człowiek, który walnie się przyczynił do zamiany Święta Niepodległości w centrum stolicy w quasi-faszystowski rynsztok i za którego czasów policja zamiast maszerujących przez miasta faszystów ściga stających im na drodze antyfaszystów - został szefem MON!
Jeszcze bardziej zabawnie, że Joachim Brudziński - oddany wojak Jarosława Kaczyńskiego, pielęgnujący swą aparycję jurnego byczka i zazdroszczący jej konkurencji – został nowym Błaszczakiem. O ile Błaszczak na stanowisku szefa MSWiA był chmurnym, ale mało błyskotliwym partyjnym klepaczem, to po knajackim Brudzińskim można spodziewać się większej inwencji w tępieniu opozycyjnych protestów, bardziej agresywnego tonu i - ogólnie - taniec z pałkami przyspieszy zamiast zwolnić.
Zobacz także: Tomczyk o nominacji Błaszczaka na szefa MON. "Dla samego resortu może się to skończyć źle"
Nic dziwnego, że w tych okolicznościach przyrody, bardzo powtarzalnych, Krzysztof Szczerski odmówił przyjęcia teki szefa MSZ. Trzeba się więc było posiłkować wiceministrem Jackiem Czaputowiczem, poczciwym, profesjonalnym i świetnie merytorycznie przygotowanym do tej funkcji, ale mocno konserwowym i wyznającym gorąco zasadę suwerenności narodowej w wersji bardzo retro. Zasadę trącącą, hm, myszką jak trumny rządzące Polską.
Jego przemyślenia dotyczące ponadnarodowej federacji europejskiej sprowadzają się do wniosku, że etnie [wspólnoty z własną tożsamością kulturową i związane z ziemią ojczystą - przyp. red.] jak się biją w ramach państw narodowych, tak się będą biły w państwie nadnarodowym. Widać świętość i nienaruszalność najwyższej pozycji etni w życiu jest dla niego tak ważna, jak świętość roli rodziny w państwach rządzonych przez klany. Tutaj więc zmiany w prowadzonej polityce spodziewać się należy wyłącznie estetycznej. To, po Waszczu, niemało, ale w gruncie rzeczy niezbyt dużo.
Być może kiedyś nastąpi centryzacja rządu pod auspicjami Kaczyńskiego, który dzisiejszej uroczystości, jako szeregowy poseł, nie zaszczycił, ale na pewno jeszcze nie teraz. Lepiej nie jest, a być może gorzej.
Tym bardziej, że Macierewicz podobno wcale nie odchodzi, tylko ma zostać drugą osobą w państwie, jeśli patrzeć z perspektywy ustawienia konstytucyjnego. Zapewne wysokie, lecz głównie teoretycznie, stanowisko dla Macierewicza to kwestia zachowania dobrych stosunków z Radiem Maryja, nad którym rządu dusz nie udało sie przejąć.
Ale jeśli to Brudziński, zamiast Blaszczaka, dostał za zadanie skleić polski Jobbik, czyli kontrolowaną skrajnie prawicową opozycję pomiedzy PiS-em a prawym murem, to zaczyna się prawdziwa czarna komedia.
Super rekonstrukcja.
Ziemowit Szczerek dla WP Opinie
Ziemowit Szczerek - reporter i pisarz, współpracuje m. in. z "Polityką", "Gazetą Wyborczą", "Nową Europą Wschodnią" i "Tygodnikiem Powszechnym". Autor książek "Siódemka", "Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian", "Rzeczpospolita Zwycięska", "Tatuaż z tryzubem" oraz "Międzymorze", współautor zbioru opowiadań "Paczka radomskich". Laureat Paszportu "Polityki" (2013), finalista Nagrody Literackiej Europy Środkowej "Angelus" (2015) i Nike (2016).