PolskaRejestracja na aukcji internetowej

Rejestracja na aukcji internetowej

Na aukcjach internetowych można kupić prawie wszystko. Jak się okazuje, przedmiotem licytacji może być także tablica rejestracyjna, na którą trafił dziennikarz "Gazety Poznańskiej".

Sprzedawca mający psuedonim-login: "tosa" wystawił na Allegro pod młotek tablice rejestracyjne na nielegalnej aukcji: "To niemożliwe, przecież tablicami nie można handlować. Mogą one tylko być albo na samochodzie, albo skasowane w wydziale komunikacji" - tak zareagował na informację o aukcji Jacenty Grzęda, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Szamotułach.

Jedna z kilku "blach" na licytacji miała numery z powiatu szamotulskiego. Sprzedający poinformował w opisie aukcji, że "tablice są legalnego pochodzenia i pochodzą z wyrejestrowanego samochodu". "Nieprawda. Ten samochód jest nadal zarejestrowany na mieszkańca Wronek" - mówi "Gazecie Poznańskiej" naczelnik Grzęda. "Jednak nawet gdyby samochód był wyrejestrowany, to wtedy tablice powinny być zdane w urzędzie. My je następnie przekazujemy do zniszczenia. Podobnie jest w przypadku kasacji samochodu" - wyjaśnia.

W Komendzie Powiatowej Policji w Szamotułach poinformowano "Gazetę Poznańską", że nie było zgłoszenia kradzieży tych tablic na terenie powiatu. Sprzedający na Allegro miał w swej ofercie kilka tablic z numerami poznańskimi oraz z Kościana. Jak ustalił dziennik, pochodzą one z wyrejestrowanych samochodów. Jak trafiły w ręce intenauty, skoro powinny ulec kasacji? - zastanawia się gazeta.

"Likwiduję kolekcję, mam je od kolegi" - tłumaczył "Gazecie Poznańskiej" internauta, kiedy ta wykazała zainteresowanie kupnem trefnych tablic. Gdy dowiedział się, że rozmawia z dziennikarzem, stwierdził krótko: "Nie ma o czym mówić". W swych aukcjach zamieścił nawet informację do obsługi Allegro, aby ta nie usuwała jego aukcji, bo "tablice są legalnego pochodzenia". Obsługa nie usuwała - jak informuje "Gazeta Poznańska" - do czasu interwencji dziennika.

Zainteresowanych aukcjami nie brakowało. Internauci podbijali cenę. Szamotulska tablica znalazła szczęśliwego nabywcę. Pozostałe aukcje zostały zlikwidowane przez Allegro. Teraz sprawą zajmuje się policja. "Musimy wyjaśnić wszystkie okoliczności. W jaki sposób osoba wystawiająca na aukcję weszła w posiadanie tych tablic. Interesujące jest również to, w jakim celu ktoś kupił jeden komplet tablic. Przecież mogą być one wykorzystane np. do jakiegoś przestępstwa" - powiedział "Gazecie Poznańskiej" Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Poznaniu.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)