PolskaReferendum ws. imigrantów. Kukiz'15 zebrał 100 tys. podpisów pod wnioskiem. Apel: o opinię warto zapytać obywateli. Suski: Kukiz chce być bardziej pisowski niż PiS

Referendum ws. imigrantów. Kukiz'15 zebrał 100 tys. podpisów pod wnioskiem. Apel: o opinię warto zapytać obywateli. Suski: Kukiz chce być bardziej pisowski niż PiS

• Kukiz'15 zebrał prawie 100 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum
• Głosowanie miałoby dotyczyć nieprzyjmowania imigrantów przez Polskę

• Apel: to ręka wyciągnięta do Prawa i Sprawiedliwości
• Suski: Kukiz szuka miejsca na scenie politycznej

Referendum ws. imigrantów. Kukiz'15 zebrał 100 tys. podpisów pod wnioskiem. Apel: o opinię warto zapytać obywateli. Suski: Kukiz chce być bardziej pisowski niż PiS
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski
Michał Fabisiak

02.02.2016 | aktual.: 02.02.2016 20:38

Ruch Kukiz'15 chce zorganizować referendum na temat przyjęcia przez Polskę imigrantów. Trwa zbiórka podpisów pod wnioskiem w tej sprawie. Do tej pory poparło go 100 tys. osób. - Jest to temat ważny nie tylko z punktu widzenia politycznego, ale również socjologicznego. Właśnie dlatego uważamy, że o opinię w kwestii przyjęcia imigrantów warto zapytać obywateli - mówi Wirtualnej Polsce Piotr Apel, poseł Kukiz'15. I dodaje, że wynik referendum ułatwi rządowi renegocjację umowy zawartej z Unią Europejską w sprawie uchodźców.

- Niewątpliwie jest to ręka wyciągnięta do Prawa i Sprawiedliwości, które w kampanii wyborczej zapowiadało, że będzie przeciwko przyjmowaniu imigrantów. Gdyby większość społeczeństwa wyraziła podobne zdanie, to wynik referendum dotyczyłby również kwot uchodźców wynegocjowanych przez poprzedni rząd - wyjaśnia Apel. I zaznacza, że w ten sposób polskie władze mogłyby wycofać się z pomysłu przyjęcia imigrantów. - Wiele państw UE coraz częściej mówi o renegocjowaniu umów dotyczących uchodźców, więc nie rozumiem, dlaczego nasz kraj nie może wykonać podobnych kroków - tłumaczy rozmówca WP. Co na to PiS?

- Zbiórka dopiero się zaczęła. Poczekajmy, aż wniosek wpłynie do Sejmu. Obecnie trudno odnieść się do tego pomysłu - mówi Wirtualnej Polsce poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. Po chwili zastanowienia dodaje jednak, że głosowanie jest niepotrzebne. - Takie referendum ma sens, kiedy rząd ma inne zdanie niż większość społeczeństwa. W tym wypadku tak nie jest. PiS jest przeciwny przyjmowaniu uchodźców. To oznacza, że referendum zostałoby zorganizowane w tym samym duchu, w jakim rząd deklaruje swoją aktywność - tłumaczy Suski.

Między słowami posła PiS a działaniami rządu istnieje jednak pewna rozbieżność. Jak na początku stycznia poinformowała premier Beata Szydło, do końca przyszłego miesiąca Polska przyjmie 100 uchodźców. Zgodnie z deklaracjami poprzedniego rządu, czyli koalicji PO-PSL, łącznie w ciągu dwóch lat do naszego kraju ma trafić ok. 7 tys. imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Posłowie Kukiz'15 liczą na to, że wynik referendum mógłby powstrzymać wykonanie tej decyzji. Z taką argumentacją nie zgadza się poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Kukiz szuka miejsca na scenie politycznej i chce być bardziej pisowski niż PiS, jednocześnie atakując naszą partię. Ta inicjatywa niczego nie zmienia, a ma jedynie pokazać odróżnienie się od rządu Prawa i Sprawiedliwości. Krótko mówiąc, pan Kukiz chce być trochę świętszy niż papież - mówi WP Suski.

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 tys. osób. Referendum ogólnokrajowe ma też prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub prezydent za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów.

Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami polskiego rządu, pierwsze grupy głównie syryjskich uchodźców - relokowanych z Włoch i Grecji oraz przesiedlanych z Libanu - mają trafić do naszego kraju w tym roku. Docelowo Polska ma przyjąć ok. 7 tys. osób w ciągu dwóch lat (taką unijną decyzję o podziale uchodźców Polska zaakceptowała we wrześniu 2015 r.).

Premier Beata Szydło oceniała, że były to "niedobre decyzje", ale - jak zastrzegła - rząd Prawa i Sprawiedliwości jest rządem stabilnym i rozumie, że jest kontynuacja władzy i podejmie zobowiązania swoich poprzedników, "ale w takim zakresie, który jest w tej chwili możliwy dla polskiego państwa".

MSWiA chce, by większość spośród 7 tys. uchodźców, których Polska zadeklarowała przyjąć w ciągu dwóch najbliższych lat, trafiła do naszego kraju w 2017 r. Polska stoi na stanowisku, że potrzebne jest jak najszybsze wcielenie planu, który ma zabezpieczyć granice i dokonać rozróżnienia pomiędzy uchodźcami a imigrantami ekonomicznymi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (331)