Bolesne skutki redukcji godzin religii. RPO zapowiada problemy w branży
Rzecznik RPO mówi wprost, że ograniczenie lekcji religii spowoduje, że spora grupa katechetów straci pracę. To z kolei doprowadzi do załamania w branży i konsekwencji, które idą z tym w parze.
W wywiadzie udzielonym Polsat News 24 czerwca Wiącek zwrócił uwagę na problemy, które mogą iść w parze z zapowiadanymi przez MEN zmianami.
MEN chce redukcji godzin religii w szkołach
Ministerstwo Edukacji Narodowej obecnie pracuje nad rozporządzeniem, które zredukowałoby liczbę godzin religii w szkołach do jednej tygodniowo. Szefowa MEN, Barbara Nowacka, poinformowała, że wkrótce zostanie opublikowane rozporządzenie ministra edukacji dotyczące warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
Nowacka dodała, że rozporządzenie, które wejdzie w życie 1 września 2025 r., przewiduje organizowanie lekcji religii raz w tygodniu oraz umożliwia prowadzenie tych lekcji w grupach międzyklasowych. Zaznaczyła, że po "dialogu" z resortem, zgodzono się na zmianę pierwotnego założenia dotyczącego grupowania klas. Zamiast łączenia klas 1-3 i 4-8 w szkole podstawowej, zdecydowano się na łączenie klas 1-3, 4-6 i 7-8.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki kandydatem PiS na prezydenta? "W II turze faworytem nie będzie"
Wiącek powiedział, że ma wątpliwości na temat tego projektu podczas konsultacji z minister Nowacką. Zwrócił uwagę, że znaczne ograniczenie liczby godzin lekcji religii może doprowadzić do utraty pracy przez wielu katechetów, lub zmusić ich do przekwalifikowania się. Zapytał, czy uwzględniono konstytucyjne wymogi dotyczące ochrony pracy, zgodnie z art. 24 Konstytucji.
Nauczyciele religii zostaną bez pracy?
Wiącek dodał, że podczas konsultacji z MEN wyraził również swoje obawy dotyczące możliwości, że na jednej lekcji religii mogą znajdować się dzieci w wieku od 10 do 15 lat. Wyjaśnił, że dzieci są na różnym etapie rozwoju i nie należy zapominać o specyfice nauczania religii, której przepisy ustawy dają prawo do indywidualnego podejścia do każdego dziecka.
"O ile ja uważam, że wprowadzenia jednej lekcji religii mieści się w zakresie prowadzenia polityki państwa w obszarze edukacji, to są pewne okoliczności, na które wskazują nam obywatele i które wydaje się, że nie zostały wzięte pod uwagę z wystarczającą skrupulatnością" - podsumował RPO.
Źródło: PAP