Red Bull Air Race już w ten weekend w Gdyni. Czy będzie wystarczająco bezpiecznie?

W najbliższy weekend rozpoczyna się kolejna edycja Red Bull Air Race – podniebnego wyścigu samolotów. Po ponad trzech latach wydarzenie wraca na miejską plażę w Gdyni. W czasie trzech dni zmagań piloci będą pokonywać tor o długości 5 kilometrów, trasą wyznaczoną przez specjalnie zaprojektowane bramki powietrzne, zwane pylonami.

Na starcie stanie 12 zawodników, w tym 3 byłych mistrzów świata. Od tego roku częściowo ujednolicono parametry techniczne samolotów, tak, aby o zwycięstwie decydowały wyłącznie umiejętności i czas przelotu.

W związku z rozgrywaniem zawodów na małych wysokościach oraz przy dużych prędkościach przelotowych pojawiają się pytania o bezpieczeństwo obserwujących. Stan zabezpieczeń jest przedmiotem krytyki ze strony wojewody. - Organizatorzy twierdzą, że na miejscu będzie tylko 50 tysięcy widzów i do tej liczby dostosowali liczbę punktów medycznych, służb informacyjnych oraz karetek pogotowia. Na podstawie analiz uważam, iż liczba ta jest mocno zaniżona - powiedział Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski.

Organizatorzy wydarzenia odpierają zarzuty, uznając je za bezzasadne. - Przez ostatni rok nad drogami ewakuacyjnymi oraz organizacją strefy bezpieczeństwa pracowało kilkanaście różnych służb wliczając w to pogotowie, straż pożarną i policję. To nie jest tak, że my jako organizatorzy wymyśliliśmy sobie cokolwiek. Przyjęte rozwiązania były szczegółowo konsultowane i możemy zapewnić, że będzie to bardzo bezpieczna impreza - powiedział Bartosz Bartoszewicz, szef sztabu organizacyjnego Red Bull Air Race.

Oficjalne rozpoczęcie zawodów odbędzie się w piątek o godzinie 12.00. Pierwsze próbne loty o tej samej porze.