Recydywista wyłudził pieniądze z kasy Domu Jana Pawła II
Wadowicki sąd rejonowy aresztował 55-letniego recydywistę z Wrocławia, któremu przedstawiono zarzut
wyłudzenia 2,5 tys. zł z kasy Domu Rodzinnego Jana Pawła II w
Wadowicach - poinformował prokurator z Wadowic Wiesław
Polaniak.
19.04.2005 15:25
Mężczyznę zatrzymano we Wrocławiu, gdy usiłował podjąć pieniądze z konta. Został przewieziony do Wadowic. Przedstawiono mu zarzut oszustwa. Podczas składania wyjaśnień przyznał się do wyłudzenia. Za taki czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, a w przypadku recydywy nawet 12 lat więzienia.
Prokurator podkreślił, że w tym przypadku niebagatelne znaczenie ma wysoka społeczna szkodliwość czynu. Szczególnie bulwersujące jest, że podejrzany wykorzystał zaufanie sióstr krótko po śmierci Jana Pawła II.
Podejrzany zatelefonował 11 kwietnia do sióstr, które opiekują się Domem Rodzinnym Jana Pawła II, i przedstawił się jako ksiądz prałat Sikorski. Poprosił o pomoc finansową na operację przeszczepu szpiku kostnego jednego z kleryków. Mówił, że operacja kosztuje 65 tys. zł, a dotychczas zebrano 60 tys.
Jedna z sióstr na podany numer konta przelała pieniądze. Jej podejrzenia wzbudziło jednak nazwisko rzekomego kleryka. Było identyczne z nazwiskiem więźnia, któremu w przeszłości pomogła, wysyłając paczkę żywnościową do zakładu karnego. Siostra zdecydowała się powiadomić policję. Ustalono, że nie ma kleryka o takim nazwisku.
Polaniak dodał, że dwa, trzy lata temu podejrzany, gdy odsiadywał ostatni wyrok, prawdopodobnie poprzez pisma katolickie dowiedział się o Domu Rodzinnym. Listownie poprosił wówczas o wsparcie. Siostry wysłały mu paczkę żywnościową. Po opuszczeniu zakładu karnego mężczyzna przebywał w schronisku prowadzonym przez księży. W przeszłości był wielokrotnie karany za oszustwa.
Sprawę prowadzi policja z Wadowic pod nadzorem miejscowej prokuratury. Badane są jeszcze inne sygnały o podobnych przestępstwach. Nie wykluczył, że podejrzanemu przedstawione zostaną kolejne zarzuty.