Trwa ładowanie...
20-05-2009 16:40

"Realny spór" prezydenta z premierem rozwiązany

Prezydent jako najwyższy przedstawiciel Rzeczpospolitej może podjąć decyzję o udziale w szczytach Unii Europejskiej, o ile uzna to za celowe - postanowił Trybunał Konstytucyjny. Jednocześnie orzekł, że to Rada Ministrów reprezentuje Polskę i przedstawia ustalone stanowisko. Udział prezydenta wymaga współdziałania z rządem. Celem tego współdziałania jest zapewnienie jednolitości działań podejmowanych w imieniu RP w stosunkach z UE i jej instytucjami - stanowi orzeczenie.

"Realny spór" prezydenta z premierem rozwiązanyŹródło: PAP
d33mm3v
d33mm3v

Spór między prezydentem a premierem w sprawie reprezentowania Polski na unijnych szczytach jest "sporem realnym" - uznał Trybunał Konstytucyjny. Trybunał zwrócił uwagę w uzasadnieniu do orzeczenia w sprawie sporu kompetencyjnego, że obowiązująca konstytucja weszła w życie przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, a potem "ustawodawca nie dokonał stosowanych zmian" w ustawie zasadniczej, związanych z członkostwem w Unii.

- Szereg kwestii kompetencyjnych i funkcjonalnych pozostających w związku z członkostwem w Unii nie uzyskało bezpośredniego, a zarazem jednoznacznego unormowania w tekście konstytucji - zaznaczył TK.

Postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym miało rozstrzygnąć, kto na posiedzeniach Rady Europy powinien reprezentować polskie stanowisko, a także kto ma ostateczny wpływ na kształt naszej delegacji.

Wnioskodawca, czyli premier Donald Tusk, liczył na to, że Trybunał rozstrzygnie czy o udziale prezydenta Lecha Kaczyńskiego w posiedzeniach Rady Europy decyduje on sam, czy też ostateczna decyzja należy do Prezesa Rady Ministrów.

d33mm3v

PO: racja po naszej stronie

Politycy PO uważają, że Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął spór kompetencyjny, orzekając, iż to rząd ustala stanowisko Polski na Radzie Europejskiej. - To najważniejsza część orzeczenia - podkreślił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztof Lisek.

- Najważniejsze jest to, że Trybunał Konstytucyjny potwierdził, iż to rząd ustala stanowisko Polski na szczytach Unii Europejskiej. To jednoznacznie wskazuje na to, że wszystkie osoby, które udadzą się na szczyt powinny prezentować stanowisko rządu - powiedział Lisek.

Odnosząc się do decyzji TK - że prezydent jako najwyższy przedstawiciel RP może podjąć decyzję o swoim udziale w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej - Lisek ocenił, że w tej kwestii Trybunał "schował głowę w piasek". Jego zdaniem, jeśli dotyczące szczytów UE spory, których Polacy tak nie lubią, będą się powtarzać - to nie będzie innego wyjścia, jak tylko zmienić konstytucję. Przyznał jednocześnie, że zmiana konstytucji w obecnej sytuacji jest niemożliwa - bo koalicja rządowa nie ma wymaganej większości w Sejmie.

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak również podkreślił, że orzeczenie TK rozstrzygnęło spór kompetencyjny na korzyść rządu. - Trybunał podzielił zapis w konstytucji, że to rząd i premier gości na posiedzeniach Rady Europejskiej i realizuje politykę Polski - zaznaczył.

d33mm3v

PiS: to rząd ma kłopot

- Trybunał Konstytucyjny zachęca do współpracy prezydenta i rządu oraz wykonywania konstytucji w zakresie polityki zagranicznej - tak orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego odebrał wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (PiS).

- Decyzja nie zaskakuje. Należało się spodziewać, że nie tylko Trybunał, ale wszyscy rozsądni ludzie będą zachęcać do współpracy, do wykonywania konstytucji - ocenił Kowal.

W opinii posła PiS, z wielu przykładów wiadomo, że najlepiej jest wtedy, kiedy w zgodzie prezydent i rząd reprezentują kraj. - Do tego powinniśmy dążyć i taka była myśl konstytucji - dodał Kowal. Jednak - jego zdaniem - rząd ma kłopot, bo większościowa partia PO chciałaby wszystkim dyrygować, o wszystkim decydować.

d33mm3v

Kowal podkreślił, że "nie da się używać TK, sądów do walki o to, by decydować o wszystkim". - Rząd prowadzi politykę zagraniczną w sensie bieżącym, podlegają mu służby, MSZ, inne organy, ale reprezentacja państwa, prowadzenie polityki zagranicznej w sensie strategicznym, kwestie kluczowe dla polskiej racji stanu są domeną prezydenta, lub, tam gdzie jest to konieczne, jest współdziałanie - uważa Kowal.

- Wystarczyło przeczytać w dobrej woli konstytucję, by widzieć, że ustawodawca chce, by prezydent i rząd współdziałali, wspólnie kreowali politykę zagraniczną i reprezentowali interesy polski za granicą - dodał Kowal.

d33mm3v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33mm3v
Więcej tematów