Ratzinger: ile jest brudu w Kościele
Wielkie poruszenie wywołał ogłoszony już tekst rozważań, które towarzyszyć będą dzisiejszej Drodze Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Ich autor, kardynał Joseph Ratzinger, pisze o upadku Kościoła, nazywając go "tonącą łodzią".
25.03.2005 | aktual.: 25.03.2005 22:42
Komentując trzeci upadek Jezusa pod ciężarem krzyża - stację dziewiątą - prefekt watykańskiej Kongregacji nauki wiary każe zastanowić się nad tym, jak Chrystus musi cierpieć także w swoim Kościele. Ile jest brudu w Kościele... ile pychy, ile samowystarczalności! - pisze niemiecki kardynał. Jego zdaniem, Kościół zdaje się być tonącą łodzią, do której z wszystkich stron wdziera się woda. Brudne są jego szaty i oblicze, wielkie słowa i gesty pokrywają zdradę, z czego "śmieje się Szatan".
Słowa kardynała Ratzingera na łamach dziennika "La Stampa" komentuje katolicki pisarz Vittorio Messori, współautor wraz z Janem Pawłem II książki "Przekroczyć próg nadziei". Jako jeden z nielicznych komentatorów łagodzi on wydźwięk tekstu napisanego przez Ratzingera. Messori przypomina, że taka jest poetyka liturgii pokutnej i słów niemieckiego kardynała nie należy brać dosłownie.
Dodaje, że gdyby sam miał pisać te rozważania - a kilka lat temu odrzucił taką ofertę złożoną mu przez arcybiskupa Stanisława Dziwisza - byłyby one bardzo podobne do tego, co przygotował niemiecki kardynał. Jednocześnie jednak nie uważa, aby było w nich coś wyjątkowo oryginalnego.
Jak pisze Ratzinger, to my sami zbrukaliśmy oblicze Kościoła. Idea ta pojawia się już w Dziejach Apostolskich: rozróżnienie między Kościołem, który jest święty, a dziećmi Kościoła, które są grzeszne. Nie ma tu niczego nowego w stosunku do tradycji - twierdzi Messori.
Zauważa, że jedną z największych obaw Ratzingera jest przekształcenie Ewangelii i chrześcijaństwa w ideologię. Zaznaczył, że domyśliłby się, że chodzi o Ratzingera, nawet gdyby nie wiedział, kto jest autorem tych rozważań, właśnie po tej polemice.