Ratusz nie odbuduje Pałacu Saskiego, bo zbiera na metro?
Według nieoficjalnych informacji gazety "Polska", władze Warszawy chcą zrezygnować z odbudowy Pałacu Saskiego. Powodem tej decyzji ma być znaczna dziura w budżecie stolicy. Centralny odcinek drugiej linii metra ma powstać przed Euro 2012, a w kasie brakuje 3 miliardów złotych.
10.06.2008 | aktual.: 10.06.2008 02:22
"Polska" zaznacza, że tylko za wydrążenie trasy metra od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego potencjalni wykonawcy zażyczyli sobie dwa razy więcej. Dziennik wylicza, że 6 miliardów kosztowałaby budowa pięciu stadionów narodowych, podobnych do tego, który stanąć ma na Pradze.
Według gazety, kwota zaskoczyła urzędników, ale też specjalistów od komunikacji, którzy uważają, że to zawyżona cena. Eksperci wyjaśniają na łamach "Polski", że wykonawcy w koszty wliczają potencjalne kary za niewywiązanie się z bliskiego terminu.
"Polska" podkreśla, że władze stolicy nie mają tej sumy, ale nie chcą unieważniać przetargu. Prezes warszawskiego metra ma w ciągu kilku najbliższych dni wybrać najkorzystniejszą ofertę.
Urzędnicy ratusza muszą teraz znaleźć dodatkowe fundusze, rozważany jest między innymi wniosek o dodatkowe pieniądze z Unii.
Dziennik nieoficjalnie dowiedział się, że ratusz planuje zaoszczędzić na odbudowie Pałacu Saskiego, w którym ratusz miał mieć swoją siedzibę.
Eksperci wypowiadający się na łamach gazety proponują, by z budową metra poczekać minimum rok. Mogłoby to ich zdaniem zmusić firmy do obniżenia stawek. "Polska" przypomina, że UEFA, oceniając przygotowanie Warszawy do Euro, stwierdziła, że obecna komunikacja w Warszawie zupełnie wystarcza. (IAR)