Ratunek przed eksmisją?
Spółka Olimp złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Spodek. Chodzi o świadome zatajenie pewnych faktów podczas podpisywania umowy dzierżawnej na tamtejszy hotel. Zdaniem pełnomocnika „Olimpu” Andrzeja Paterek von Sperling decyzje podejmowane przez zarząd „Spodka”, który w 1996 roku był już spółką gminną to nic innego jak działalność przestępcza.
01.03.2005 | aktual.: 01.03.2005 08:46
— Sprawa ociera się o korupcję i układy. Jak to możliwe, że pieniądze z imprez nie wpadały do kasy miasta? Sytuacja ta przypomina wynajmowanie komuś mieszkania bez pobierania należności za wynajem — mówi von Sperling. Zdaniem prawnika pieniądze z imprez od lat trafiały do kieszeni prywaciarzy zamiast do kasy miasta. Otóż Spodek podpisał umowę z Międzynarodowymi Targami Katowickimi, z której wynika, że to nie hala będąca od lat symbolem miasta, ma prawo organizować imprezy o charakterze targowym i wystawienniczym, ale MTK.
— Tej umowy już dawno nie ma, przestała obowiązywać w 2003 r., więc taki argument jest bezzasadny. Wysyłaliśmy pisma do MTK, w celu unieważnienia umowy, ale oni nie odpowiadali, więc umowa siłą rzeczy przestała obowiązywać i targi są organizowane przez Spodek- odpiera zarzuty Witold Cieśliński, zastępca naczelnika Wydziału Działalności Gospodarczej w Katowicach.
Tak czy inaczej zdaniem prawnika miasto zostało pozbawione możliwości czerpania zysku. Umowa zawarta była za kadencji poprzedniego prezydenta, ale zdaniem pracowników „Olimpu” obecnie urzędujący gospodarz miasta nie robił nic, aby wykaraskać gminę z bzdurnych decyzji. Umowa posiadała zapis mówiący o tym, że jeśli któraś ze stron zerwie umowę, zobowiązana będzie do zapłaty kary w wysokości 300 tys. zł.
— A wystarczyło zorganizować dwie duże imprezy, a znalazłyby się pieniądze na jej pokrycie. Umowę można było unieważnić już dawno, bo de facto jest to wyłącznie świadczenie na rzecz jednej strony. Taka umowa jest nieważna z mocy prawa. Można domniemać, że władze Katowice wplątane są w te sprawę — twierdzi von Sperling.
Skąd takie zainteresowanie sprawiedliwością ze strony firmy Olimp? Zawierając umowę dzierżawną na hotel spółka o umowie nie miała pojęcia. W takim przypadku hotel nie był w stanie zarobić na czynsz, bo możliwości zarobkowe ze ze względu na brak imprez w Spodku znacznie spadały. Większość targów i wystaw odbywała się zdaniem Paterka w Bytkowie. — Ale stawka czynszowa ustalana była drogą przetargu, więc spółka sama ustaliła sobie jej wysokość — komentuje Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy UM Katowice.
Pełnomocnik Olimpu złożył już w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie. Łącznie figuruje na nim 6 nazwisk. Prezes zarządu Spodka uważa to oskarżenie za bezpodstawne. — To chyba jakiś żart, bo nie mamy obowiązku informować naszych kontrahentów o zawieranych umowach, poza tym spółka Olimp od dawna nie płaci za dzierżawę i w zeszłym tygodniu sąd wydał wyrok orzekający eksmisję — stwierdził Marek Blaszkowski, prezes Spodka.
Aleksandra Ślifirska