Ratownik medyczny zaatakowany podczas udzielania pomocy. Doznał urazu czaszki
Ratownik medyczny, który wraz zespołem karetki został wezwany do zamroczonego alkoholem mężczyzny, doznał urazu czaszki po tym, jak został zaatakowany przez, również nietrzeźwego, kolegę nieprzytomnego. Pijanemu agresorowi grozi do 3 lat więzienia.
17.07.2014 | aktual.: 18.07.2014 16:21
W godzinach popołudniowych na ulicę Olimpijską w Bytomiu zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Zgłaszający poinformował, że na trawie leży mężczyzna i najprawdopodobniej jest pijany. Gdy medycy pojawili się na miejscu, rzeczywiście zobaczyli 60-latka, z którym nie można było nawiązać kontaktu. Można było natomiast wyczuć od niego alkohol.
Jak się okazało, w pobliżu czuwał kolega nietrzeźwego mężczyzny. Gdy ratownicy chcieli przewieźć pijanego do izby wytrzeźwień, jego kompan - także będący pod wpływem alkoholu - włączył się do akcji. Wykrzykiwał, aby śpiącego zostawić na miejscu, a gdy krzyki nie pomogły, zaatakował jednego z medyków. 33-letni ratownik został uderzony pięścią w twarz i doznał urazu czaszki.
Wezwani na miejsce policjanci ujęli pijanego 60-latka. Obaj mężczyźni zostali odwiezieni na izbę wytrzeźwień. Napastnik miał prawie 2 promile alkoholu we krwi, a jego wcześniej śpiący na trawniku kolega - 2,7 promila.
Agresywny bytomianin usłyszał już zarzut napaści na funkcjonariusza publicznego i grozi mu do 3 lat więzienia.