Ratownik bił i kopał pacjenta. Wstrząsające nagranie z Brzeszcz
Bulwersujący incydent w Brzeszczach (woj. małopolskie). W czasie akcji jeden z ratowników medycznych pobił pijanego pacjenta. Kopał go i okładał pięściami, gdy ten był przywiązany do noszy. "Fakt" dotarł do nagrania z ich interwencji.
Incydent miał miejsce w czwartek 7 czerwca wieczorem w Brzeszczach nieopodal Oświęcimia. Na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Słowackiego zasnął 43-letni Marcin W. Był pijany - miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Zaniemógł, gdy próbował dostać się do mieszkania swoich rodziców. Ci nie chcieli wpuścić go do środka.
Napad szału
Najpierw na miejscu zjawiła się policja, która udzieliła mu pierwszej pomocy. Potem przybyła także karetka ze szpitala w Oświęcimiu. Ratownicy - Daniel R. i Mateusz N. - położyli pana Marcina na noszach, a następnie przypięli go do nich, by przenieść go do karetki. Wówczas - jak pokazuje nagranie opublikowane przez "Fakt" - R. zaczął bić bezbronnego mężczyznę po brzuchu i klatce piersiowej. I do tego raz go kopnął. Napadowi agresji wobec W. bezczynnie przyglądali się funkcjonariusze policji.
Ratownik tłukł mnie pięścią, a policjanci się przyglądali! MAMY NAGRANIE INTERWENCJI | FAKT.PL
Ostatecznie jednak ratownicy zdecydowali, że Marcin W. może jechać z policjantami. Przewieziono go na izbę wytrzeźwień na terenie oświęcimskiej komendy policji. Tam pijany i pobity mężczyzna spędził noc.
– Bolała mnie przez kilka dni wątroba, żebra i splot słoneczny – wspomina pan Marcin następstwa feralnej nocy.
- A dlaczego nie poszedł pan na obdukcję? – dopytywali dziennikarze "Faktu". – Nie wiedziałem jak to się robi i gdzie trzeba pójść – wyjaśnił.
Prokuratura wyjaśnia sprawę
Śledztwo w sprawie zachowania ratowników medycznych wszczęła w czerwcu prokuratura w Miechowie. Nie wiadomo, czy zarzuty usłyszą też policjanci, świadkowie zdarzenia. Sprawie przygląda się również Rzecznik Praw Pacjenta.
Szpital w Oświęcimiu nie chciał odpowiedzieć "Faktowi", czy ratownicy nadal pracują w pogotowiu. – Ze względu na ochronę danych osobowych nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na zadane pytanie – poinformowała tabloid Magdalena Foks, zastępca dyrektora ds. personalno-organizacyjnych.
Źródło: Fakt