Ratownicy przybyli do domu rodziców księżnej Kate
Dramatyczne wieści napłynęły w nocy z domu rodzinnego Kate Middleton w Berkshire. Jednak nie dotyczą one księżnej i jej oczekiwanego dziecka.
Służby ratunkowe zostały tam wezwane, by ratować jej psa, który został uwięziony między prętami bramy. Nie mógł wyjąć spomiędzy nich głowy. Najprawdopodobniej był to pies księżnej Kate, czarny cocker spaniel o imieniu Lupo.
Skowyt zwierzęcia usłyszał fotograf, który "dyżurował" pod domem Kate i zaalarmował strażaków. Lupo najprawdopodobniej został tu przywieziony przez parę książęcą w związku ze spodziewanym porodem 31-letniej Kate.
Według ostatnich doniesień, William i Kate wczoraj po południu opuścili dom rodzinny Middletonów w Berkshire i udali się do Londynu. Niektóre media spekulują, że to znak zbliżających się urodzin nowego Windsora.
Telewizja Sky News podała, że Kate i William są już w Londynie. Nie jest jednak jasne, czy przebywają w szpitalu St Mary's w zachodniej części stolicy, gdzie ma się odbyć poród, czy też wrócili do Pałacu Kensington.
Przed prywatną kliniką od dwóch tygodni koczują dziennikarze i fotografowie.
Poród odbędzie się dwa lata i trzy miesiące po ślubie Kate i Williama.
"Royal baby" będzie pierwszym wnukiem księcia Karola i trzecim prawnukiem królowej Elżbiety II.
O narodzinach trzeciej osoby w sukcesji do tronu jako pierwsza dowie się ścisła rodzina królewska. Do Elżbiety II osobiście zatelefonuje William ze specjalnego szyfrującego telefonu używanego przez funkcjonariuszy tajnych służb do celów operacyjnych.