Ratownicy medyczni w Lublinie pójdą na zwolnienia lekarskie? Chcą odwołania dyrektora pogotowia
Zaostrza się konflikt w lubelskim pogotowiu ratunkowym. Większość związków zawodowych nie widzi możliwości współpracy z obecnym dyr. Zdzisławem Kuleszą i żąda jego odwołania. Ratownicy medyczni grożą, że pójdą na zwolnienia lekarskie, jeśli tak się nie stanie. Dyrektor nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami, a audyt w pogotowiu został zawieszony z powodu epidemii koronawirusa.
25.03.2020 | aktual.: 25.03.2020 20:43
Dotarliśmy do pisma, które związki zawodowe wystosowały do marszałka Wojewódzka Lubelskiego. W piśmie czytamy m.in.: "Swoim zachowaniem po powrocie Pan Dyrektor utwierdził nas w przekonaniu, iż jest człowiekiem nieodpowiedzialnym (...) W związku z powyższym zwracamy się z prośbą do Pana Marszałka o odwołanie w trybie natychmiastowym Pana Zdzisława Kuleszy z funkcji Dyrektora Naczelnego. (...) już od dłuższego czasu straciliśmy zaufanie do sposobu zarządzania Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym przez Zdzisława Kuleszę, a obecna sytuacja wykroczyła poza wszelkie możliwe normy i dalsze powierzanie mu dotychczasowych obowiązków doprowadzi do eskalacji niezadowolenia wśród załogi i destabilizacji pracy w naszym zakładzie" - piszą związkowcy.
To pismo czterech związków zawodowych wpłynęło do Urzędu Marszałkowskiego 19 marca br. 23 marca kolejny związek zawodowy napisał do marszałka, tym razem z poparciem dla obecnego dyrektora.
Skonfliktowani ze swoim dyrektorem związkowcy zarzucają mu też braki w zaopatrzeniu w środki ochrony ratowników medycznych w trakcie epidemii koronawirusa i brak odpowiednich procedur. Dyrektor zaprzecza tym zarzutom, twierdząc, że środki do dezynfekcji są dostępne.
Pracownicy pogotowia grożą, że będą przechodzić na indywidualne zwolnienia lekarskie, jeśli nie zostanie on odwołany. Od 16 marca br. w pogotowiu odbywa się audyt Urzędu Marszałkowskiego. Audyt został jednak zawieszony na czas epidemii koronawirusa w Polsce.
O złej atmosferze w lubelskim pogotowiu ratunkowym piszemy już od kilku dni. Najpierw okazało się, że w czasie zagrożenia koronawirusem dyr. Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Zdzisław Kulesza przebywał na zagranicznym urlopie. Po jego powrocie on i Urząd Marszałkowski, któremu pogotowie podlega, informowali, że Sanepid nałożył kwarantannę i z tego powodu pogotowiem zarządza on zdalnie, z domu.
Zobacz także
Następnie, kiedy Wirtualna Polska potwierdziła pojawiające się informacje, że mimo to dyr. Kulesza robił zakupy i zachodzi podejrzenia złamania warunków kwarantanny, zmienił on swoją wersję twierdząc, że...w ogóle żadnej kwarantanny sanepidu wobec niego nie było i że zaszło nieporozumienie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl