Dyrektor pogotowia w kwarantannie. Zarządza służbami medycznymi z domu
Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie, Zdzisław Kulesza, jest w kwarantannie domowej w związku z zagrożeniem koronawirusem. Pracuje zdalnie. "Czy to jest dobre rozwiązanie w sytuacji zagrożenia epidemicznego?" - pytają podlegli mu ratownicy medyczni.
To właśnie ratownicy medyczni z pogotowia zawiadomili nas o tej sytuacji.
- Szaleje koronawirus, a dyrektora pogotowia nie ma w pracy. Podobno zarządza pogotowiem zdalnie. Ale czy to dobre rozwiązanie w obecnej sytuacji? - martwią się ratownicy medyczni. Są rozgoryczeni, że w sytuacji, kiedy zagrożenie koronawirusem było już znane, dyrektor był na urlopie. Tym bardziej że, jak twierdzą, im w tym czasie urlopy były wstrzymywane i mają zdecydowanie więcej pracy niż wcześniej. Uważają też, że w tej sytuacji trudno jest skutecznie zarządzać pogotowiem z domu.
Zadzwoniliśmy do sekretariatu lubelskiego pogotowia z prośbą o rozmowę z dyrektorem. "Obecnie jest poza biurem" - usłyszeliśmy. Sekretariat pracuje normalnie, a z zastępcą dyrektora nie udało nam się porozmawiać - uzyskaliśmy informację, że ma ważne spotkanie w związku z koronawirusem.
Zadzwoniliśmy bezpośrednio do dyr. Zdzisława Kuleszy.
- W związku z sytuacją bardzo ciężko pracuję zdalnie. W domu będę do 25 marca - powiedział nam dyr. Kulesza. Mimo że kilkukrotnie pytaliśmy, czy to prawda, że jest poddany kwarantannie, ale nie chciał on nam potwierdzić tej informacji.
W rozmowie z Kurierem Lubelskim dyrektor zaznaczył, że miejsce jego urlopu nie jest informacją publiczną, ale zapewnia, że nie były to Włochy ani Hiszpania. - W rejonie mojego przebywania nie stwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem. Poza tym jestem lekarzem i wiem, jak się zachować, aby nie narazić się na niebezpieczeństwo - dodał dyr. Kulesza w wypowiedzi, którą cytuje Kurier.
Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe podlega Urzędowi Marszałkowskiemu:
- Nie znam dokładnie sprawy, muszę to sprawdzić - powiedział nam zaskoczony Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego. Wkrótce potem dostaliśmy od niego oświadczenie:
- W momencie kiedy dyrektor złożył wniosek o urlop (24 lutego) w Polsce nie było jeszcze ani jednego oficjalnie potwierdzonego przypadku koronawirusa. A zatem pracodawca nie miał podstaw, aby odmówić udzielenia wypoczynku. W aktualnej sytuacji epidemiologicznej wyjazd na urlop został skrócony przez dyrektora i od minionego czwartku przebywa on w domu, a od dziś za zgodą marszałka wykonuje swoją pracę zdalnie - napisał Remigiusz Małecki, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Nie odpowiedział on na nasze pytanie, czy w sytuacji zagrożenie koronawirusem, zdalne zarządzanie pogotowiem jest dobrym rozwiązaniem.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Trudna sytuacja szpitali przez koronawirusa. Łukasz Szumowski reaguje