Ratowali po ataku na WTC; wywalczyli 657 mln dolarów
Polubownie rozwiązano spór między władzami Nowego Jorku, a ratownikami odgruzowującymi teren World Trade Center po ataku terrorystycznym z 11 wrześnie 2001 roku. Domagali się oni odszkodowań za narażenie na choroby wskutek wystawienia na działanie pyłów i dymu.
12.03.2010 | aktual.: 13.03.2010 15:10
Na podstawie umowy władze miasta wypłacą ponad 10 tysiącom ratowników, strażaków i policjantów pracującym przy usuwaniu gruzów po zawaleniu się wieżowców WTC łącznie 657 milionów dolarów. Będą to odszkodowania za nabyte przy tym choroby.
Poszkodowani pozwali władze i firmy kierujące odgruzowywaniem do sądu, twierdząc, że nie zapewniono im sprzętu zabezpieczającego przed szkodliwym dla zdrowia pyłem i dymem. Nabawili się wskutek tego takich chorób, jak astma, inne schorzenia układu oddechowego, a także rak.
Sądowi przedstawiono m.in. przypadek strażaka Raymonda Haubera, który zmarł w 2007 r. w wieku 47 lat na raka przełyku w związku z wdychaniem szkodliwych substancji.
Obie strony - poszkodowani i władze miejskie - doszły do porozumienia na kilka miesięcy przed mającym się rozpocząć procesem cywilnym w sprawie pozwu.
Odszkodowania będą wypłacane przez finansowaną z budżetu federalnego firmę WTC Captive Insurance Company. Dostała ona na ten cel miliard dolarów z Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.
Odszkodowania - za koszty leczenia i straty moralne - mają się wahać między kilkoma tysiącami a ponad milionem dolarów.
Specjalna komisja powołana w 2006 r. przez burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, ustaliła, że około 43 tys. ludzi może starać się o leczenie schorzeń związanych z wdychaniem pyłów i dymów po ataku terrorystycznym na Manhattanie, wliczając w to przypadkowych przechodniów.