Rasmussen: idźcie Polacy do referendum i zagłosujcie na "tak"
Były premier Danii Paul Nyrup Rasmussen nawoływał mieszkańców Końskich (świętokrzyskie), by wykorzystali dziejową szansę na poprawę swojego bytu i głosowali
na "tak" w referendum 7 i 8 czerwca.
Rasmussen powiedział, że pochodzi z małego, duńskiego miasteczka rybackiego i dobrze wie, co to jest bezrobocie. "Jako ekonomista z wykształcenia przekonałem się, że najwięcej w życiu zależy od gospodarki. W UE macie szansę ją rozwinąć" - zaznaczył.
"To jest możliwe. Gdy obejmowałem urząd premiera Danii, bezrobotnych było 15% Duńczyków; po prawie 10 latach ich liczba zmalała do 4,5%" - oświadczył.
Rasmussen podkreślił, że "gospodarka jest fundamentem życia" - jak się rozwija, to rośnie zatrudnienie, są pieniądze na edukację, renty, emerytury, opiekę społeczną i bezpieczeństwo.
"Jeśli staniecie się członkami Unii, będziecie mieć polityczny wpływ na decyzje gospodarcze, napłyną do was nowe inwestycje i czeka was nowa jakość życia" - przekonywał.
Były premier Danii starał się rozwiać obawy uczestników spotkania oraz najsłabszych członków społeczeństwa, zwłaszcza osób niepełnosprawnych. "Oni są otoczeni właściwą opieką. Może wam o tym zaświadczyć moja 30-letnia córka, chora na stwardnienie rozsiane, która jakkolwiek nie radzi sobie świetnie, to jednak żyje spokojnie" - zaznaczył Rasmussen.
"Lepszą przyszłość w Unii niż poza nią widzę także dla polskich rolników - dodał. - Ona będzie odczuwalna stopniowo, najpełniej za 6, 7, 8 lat. My chcemy kupować wasze produkty, bo wiemy, że są dobre. Czeka was jednak sporo zmian".
"Duńskie rolnictwo ma 25% udział w eksporcie kraju, ale zatrudnia tylko 15% czynnych zawodowo osób" - wyjaśnił.
Od 25 lat nie zdarzyło się, żeby w którymkolwiek nowym kraju członkowskim UE sytuacja pogorszyła się; ona wszędzie się polepszała - podsumował.
Paulowi Rasmussenowi towarzyszył w Końskich wiceminister gospodarki Andrzej Szejna, z pochodzenia konecczanin. (an)